Do wypadku doszło przed południem. Centrala Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dostała zgłoszenie od przygodnych turystów wędrujących na Rysy o wypadku w tamtych rejonie Tatr.
- Z początku wydawało się, że to wypadek turystyczny. Okazało się jednak, że to taternik podczas wspinaczki przez Wyżni Kocioł Czarnostawiański na Czarnego Mięgusza spadł gdzieś z progu tego kotła - mówi Marcin Józefowicz, ratownik dyżurny TOPR.
Mężczyzna przeleciał ok. 50 metrów. - Gdy do niego dotarliśmy, był przytomny. Ma poważny uraz głowy i ręki. W takim stanie trafił do zakopiańskiego szpitala - dodaje Józefowicz.
Jak dodaje ratownik, być może życie ocalił mu kask, który miał na głowie. - Gdy do niego dotarliśmy, kask był rozłupany na dwie części - mówi ratownik.
20-latek z Elbląga poruszał się w Tatrach sam. Nie wiadomo, czy miał doświadczenie w tego typu przejściach górskich. Wiadomo natomiast, że miał odpowiedni sprzęt to takiej wyprawy - m.in. kas, czy uprząż.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!