Wojciech Fibak: ,,To wspaniały sukces poparty rewelacyjną grą''
Wczoraj czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Iga Świątek w kapitalnym stylu zwieńczyła sezon zwyciężając turniej WTA Finals rozgrywany w meksykańskim Cancun. W pojedynku o trofeum jak i przywództwo w światowym rankingu WTA pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 6:1, 6:0.
Spektakularny triumf Polki komentują znamienici eksperci w tym były finalista Masters Grand Prix, a obecnie ATP Finals Wojciech Fibak.
–To wspaniały sukces poparty rewelacyjną grą Igi w całej imprezie.
Przed zmaganiami w Ameryce Północnej, były zwycięzca Australian Open w grze deblowej był tą osobą, która upatrywała w 22-letniej raszyniance przyszłą mistrzynię elitarnej imprezy.
– Gdy przed turniejem w Cancun pytano mnie o szanse naszej zawodniczki, to wskazywałem ją jako faworytkę. Wiedziałem, że prędzej czy później ona wróci na szczyt, bo obecnie jest po prostu najlepszą tenisistką na świecie
– dodał.
Niepokój u legendy polskiego tenisa w związku z bezkonkurencyjnością w turnieju
Polka, dzięki triumfowi w zawodach przy jednoczesnym wyeliminowaniu Aryny Sabalenki w półfinale, zagwarantowała sobie powrót na szczyt światowego rankingu tenisistek.
– Niestety muszę przyznać, że fakt, iż Iga tak bardzo zdominowała ten turniej mnie niepokoi, bo to nie jest dobre dla światowego tenisa. Przepaść między nią a rywalkami była ogromna. Dłużej niż finał trwała... ceremonia dekoracji najlepszych. To nie do pomyślenia... I nie przemawiają do mnie tłumaczenia innych zawodniczek, że były złe warunki, pogoda, deszcz, nierówny kort. Co z tego?! Iga też grała w tych warunkach i radziła sobie z nimi świetnie. Nie narzekała, tylko wychodziła na kort po to, żeby wygrać
– ocenił Fibak.
Jego zdaniem najlepszy pojedynek Polka stoczyła z Sabalenką w półfinale.
– Półfinał był kluczowy dla losów turnieju. Na tym tle finał był bezbarwny, bo zbyt jednostronny.
Przez co najmniej dwa miesiące Iga Świątek pozostanie na pozycji nr 1.
(PAP)
