Testujemy szefów gmin: czy drzwi ich gabinetów stoją przed nami otworem?

Nie we wszystkich urzędach w powiecie gorlickim są wyznaczone terminy przyjmowania mieszkańców przez samorządowców. A jeśli już, to nie na każdej stronie internetowej widnieje informacja, gdzie i w jakich godzinach można się zgłosić. Sprawdziliśmy, jak trzeba się nagimnastykować, żeby stanąć z burmistrzem, wójtem czy starostą twarzą w twarz.

Czasami dobra rada komuś wystarcza

Test na dyspozycyjność zaczęliśmy od Małgorzaty Małuch, wójta gminy Sękowa. Chcemy się z nią umówić na rozmowę telefonicznie. Pracownik jej sekretariatu natychmiast proponuje, że może przełączyć rozmowę do pani wójt. Skwapliwie korzystamy z okazji.

Małgorzata Małuch czeka na interesantów przez cztery godziny w każdy poniedziałek. - Mieszkańcy najczęściej przychodzą z różnymi interwencjami, a to w sprawie jakiejś drogi, a to przejazdu - mówi wójt.

Dodaje, że w rozmowach najważniejsza jest cierpliwość i wytrwałość. - Mieszkańcy muszą czuć, że oni i ich sprawy są dla nas ważne - dodaje. - Zdarza się, że ktoś przychodzi ze skargą na sąsiada albo prosi o zdyscyplinowanie małżonka - przyznaje.

Jak twierdzi pani wójt, zwykle w takich spotkaniach wystarczy tylko pozwolić się wygadać. - To czasem bywa prawie jak psychoterapia - dodaje z uśmiechem. - Trzeba każdego wysłuchać i, jeśli można, poradzić, czasem udzielić jakiejś konkretnej pomocy - dodaje.

W Ropie zawiadomią, kiedy można przyjechać

W sekretariacie wójta Ropy Jana Morańdy wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku. - Pan wójt jest zajęty, właśnie przyjmuje interesantów - usłyszeliśmy w słuchawce. Przezornie pytamy, czy można umówić się na kolejny dzień. Nie ma problemu, pani z sekretariatu pyta o numer telefonu. Wójt nie ma ściśle określonych godzin przyjęć. - Umówię pana i oddzwonię - informuje sekretarka.

W Bieczu codziennie do późnego wieczora

W sekretariacie burmistrza Biecza Mirosława Wędrychowicza słyszymy, że trzeba chwilę poczekać, bo właśnie trwa spotkanie. Anonimowy petent będzie mógł porozmawiać z gospodarzem, gdy tylko narada się skończy. Zostawiamy numer. Po kilku minutach oddzwania sekretarka, łącząc rozmowę z burmistrzem. Zostajemy zdemaskowani.

- Nie ustaliłem żadnych ścisłych godzin na spotkania z mieszkańcami - mówi burmistrz. - Jestem do ich stałej dyspozycji. Właśnie skończyłem jedno spotkanie, a w sekretariacie czeka jeszcze sześć osób - dodaje.

Burmistrz Biecza ma również zwyczaj spotykania się z mieszkańcami po godzinach pracy. - Bardzo często jestem w ratuszu do 18, 19. Tak naprawdę, to nie pamiętam, kiedy ostatni raz wyszedłem z pracy zgodnie z grafikiem - przekonuje.

Z czym najczęściej przychodzą mieszkańcy? - pytamy. - Tu nie ma żadnej reguły. Ale każda sprawa ma swoją wagę i kaliber - opowiada. Te najczęstsze dotyczą braku mieszkań albo pracy. Sporo jest takich, które są związane z pomocą społeczną. Są to z reguły bardzo trudne sytuacje, a do ich rozwiązania burmistrz potrzebuje wsparcia, już na etapie rozmowy ze swymi pracownikami. - Bywają też przysłowiowe spory o miedzę - stwierdza trochę rozbawiony. - Ale najczęściej nie ma w nich nic śmiesznego. Zasadą pracy urzędu w Bieczu jest, że o każdej nieobecności burmistrza mieszkańcy informowani są na internetowych stronach ratusza. Tak wypadł nasz test, ale każdy z Was może sprawdzić szefa danej gminy. Gdyby nawalili, dajcie nam o tym znac.

Kiedy wójt, burmistrz i starosta są dla nas dostępni?
Rafał Kukla, burmistrz Gorlic

Dniem przeznaczonym dla interesantów jest poniedziałek. Na rozmowę z burmistrzem można umówić się od 13 do 16. Atutem młodego gospodarza miasta jest to, że nie unika rozmów z mieszkańcami również w sytuacjach prywatnych, w osiedlowym sklepie, na spacerze w parku czy też na ulicy.

Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice

Wójt przyjmuje mieszkańców w sprawach skarg i wniosków w każdy wtorek w godzinach od 8 do 15.

Czesław Rakoczy, wójt gminy Lipinki

Jego godziny przyjęć interesantów są w poniedziałki. Pierwsza tura trwa od godziny 9 do 12. Po południu wójt przyjmuje jeszcze przez pół godziny od 15.30 do 16. Nie trzeba się zapisywać, wystarczy przyjść i poczekać.

Kazimierz Krok, wójt gminy Łużna

Dyżuruje we wtorki w godzinach pracy urzędu, czyli od 7 do15. Także w inne dni nie ma problemu, by się do niego dostać, o ile nie ma spotkania lub wyjazdu. Nie trzeba umawiać się na konkretną godzinę, wystarczy przyjść i poczekać.

Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza

Burmistrz przyjmuje w godzinach pracy urzędu, w poniedziałek od 7.30 do16.30, a od wtorku do piątku od 7.30 do 15.30.

Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa

Najwięcej czasu ma dla mieszkańców w poniedziałki, od godz. 8 do 12. Ale jeśli jest w urzędzie w inne dni, to nie ma problemu, żeby się z nią spotkać.

Dymitr Rydzanicz, wójt gminy Uście Gorlickie

W pełni do dyspozycji mieszkańców jest w każdy poniedziałek. Można się z nim umówić w godzinach od 8 do 15.30. W miarę możliwości przyjmuje także w inne dni. Wtedy jednak trzeba poczekać na przerwę w codziennych zajęciach.

Jerzy Wałęga, wójt gminy Moszczenica

Wójt przyjmuje mieszkańców w swoim gabinecie w dwa dni. W poniedziałki od godziny 8 do 16. Kto nie zdąży w tym dniu, może przyjść w środę od godziny 8 do 15.

Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej

Burmistrz ma wyznaczone dla mieszkańców terminy w każdy dzień pracy. W poniedziałki od godziny 8 do 10 i od 15.30 do 16.30. W pozostałe dni jego gabinet jest otwarty przez dwie godziny, pomiędzy 8 a 10.

Jan Morańda, wójt gminy Ropa

Nie ma ściśle określonych godzin przyjęć. Dla mieszkańców jest dostępny zawsze, gdy jest w urzędzie. Nie trzeba się nawet specjalnie umawiać, wystarczy przyjść i czasem chwilkę poczekać.

Karol Górski, starosta gorlicki

By spotkać się, należy zjawić się u niego w poniedziałek w godzinach od 11 do 17. Wcześniej należy uzgodnić jednak termin w sekretariacie starosty.

We wszystkich urzędach można się też bez większych problemów spotkać z innymi pracownikami.

(Lek)

Gazeta Gorlicka