Fani polskiego rapu usłyszeli o Tomaszu Chadzie już pod koniec lat 90., kiedy jeszcze jako nastolatek rymował gościnnie z warszawską formacją Molesta Ewenement. Z autorskim materiałem zadebiutował on dopiero dekadę później - i jego debiutancki album „Proceder” odbił się szerokim echem na rodzimej scenie hip-hopowej.
Chada rapował o życiu na granicy prawa i sam często ją przekraczał. W 2012 roku trafił do więzienia za napad i pobicie, a trzy lata później - za kradzież. Odbywanie kary zakończył w 2017 roku, kiedy ukazała się jego druga płyta - „Recydywista”.
– Chada miał i ma liczne grono wielbicieli i kontynuatorów. Jego teksty bywały dosadne, ale nie była to dosadność dla samej dosadności, to były utwory bardzo osobiste i stylistycznie rozpoznawalne. Wielu raperów uczyło się na nim, do dziś ma lepszych i gorszych naśladowców
– mówi reżyser filmu Michał Węgrzyn.
W marcu 2028 roku Chada trafił do szpitala w Mysłowicach z poważnym urazem kręgosłupa po skoku z trzeciego piętra. Ponieważ się awanturował, przewieziono go do szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Tam zmarł na skutek zatrzymania pracy serca.
W rolę Tomasza Chady wciela się w „Procederze” młody aktor Piotr Witkowski. Na drugim planie towarzyszą mu bardziej znane nazwiska: Agnieszka Więdłocha, Antoni Pawlicki, Małgorzata Kożuchowska, Jan Frycz, Sonia Bohosiewicz i Gabriela Muskała.
W filmie nie brak również autentycznych raperów - to Kali, Vienio, ZBUKU i Bajorson.
