Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kwedyczenko. Wciągnęła go Puszcza

Tomasz Bochenek
- Awans smakuje znacznie bardziej, gdy jest się zawodnikiem - nie ukrywa 44-letni Tomasz Kwedyczenko
- Awans smakuje znacznie bardziej, gdy jest się zawodnikiem - nie ukrywa 44-letni Tomasz Kwedyczenko Fot. Andrzej Wiśniewski
- Z końcem czerwca minie 15 i pół roku mojego pobytu w klubie. Przyszedłem w sezonie 2001/02, jeszcze przed awansem do IV ligi - wspomina Tomasz Kwedyczenko.

Wychowanek Cracovii, za sobą ma ekstraklasowy epizod w KSZO, był też zawodnikiem Górnika Wieliczka i Hutnika. Bramkarzem. Z Puszczą przeszedł szlak od „okręgówki”, awansował z nią do IV, III, II i I ligi. Ostatni raz w oficjalnym meczu zagrał 5 czerwca 2013 roku - kilka dni przed 40. urodzinami. To był moment, w którym niepołomicki zespół pierwszy raz w historii wywalczył I ligę. W minioną sobotę dokonał tego po raz drugi. Kwedyczenko w ten sukces też był zaangażowany - jako trener bramkarzy.

- Od tamtego awansu niby minęły tylko cztery lata, ale zespół w tym czasie bardzo się zmienił - analizuje. - W klubie został zarząd, pan Staszek Pilch, który był wtedy kierownikiem drużyny, dyrektor Roman Koroza, no i ja.

Z sukcesu w 2013 roku „Żubry” cieszyły się na stadionie wyglądającym zupełnie inaczej niż teraz. Nie ma śladu po ówczesnej, głównej trybunie - na jej miejscu wybudowano jesienią 2014 roku nową. Podobnie jak ażurową konstrukcję za jedną z bramek. Obok dawnego domku klubowego wyrósł obszerny, piętrowy budynek.

- Mamy stadion mały, ale bardzo ładny, przyjemnie się na niego patrzy - uważa Kwedyczenko. - Może jest jeszcze parę detali do zrobienia, jak wycięcie drzewa - dębu, który rośnie obok narożnika boiska. A może miasto lub klub zorganizuje kiedyś takie ogrodzenie obiektu od strony pozbawionej trybun, że wizualnie go „zamknie”?

Zupełnie nie do poznania - w porównaniu z pierwszym awansem Puszczy do I ligi - jest drużyna. Nie ma w niej żadnego piłkarza, który grał tu w sezonie 2012/13. Poza tym, ówczesny trener Dariusz Wójtowicz preferował inny styl gry niż obecny szkoleniowiec Tomasz Tułacz. Tamta Puszcza skończyła II-ligowy sezon z bilansem bramkowym 61-35. Obecna (rozgrywając o mecz mniej, przed nią jeszcze w sobotę spotkanie z Legionovią) - 40-23. - Cztery lata temu była drużyna nastawiona mocno ofensywnie - m.in. z Cholewiakiem, Nowakiem, Moskwikiem. Ale w __defensywie też dość solidnie wyglądała - ocenia Kwedyczenko. - _Teraz na defensywę położony jest mocniejszy akcent. Ale w ligach, w których dominuje walka, determinacja, cechy wolicjonalne, to chyba dobry sposób gry._

On pod opieką ma trójkę bramkarzy: Marcina Staniszewskiego, Andrzeja Sobieszczyka oraz Kamila Główkę, który przyszedł do klubu zimą i nie zagrał jeszcze w żadnym meczu.

- Jeśli chodzi o Marcina i Andrzeja, to uważam, że w II lidze chyba nie ma lepiej funkcjonującej pary. Grać może jeden z nich, taka już specyfika tej pozycji - mówi trener niepołomickich golkiperów. - Nasi bramkarze mieli trudne zadanie, bo graliśmy szczelnie, rywale stwarzali mało sytuacji bramkowych - a wtedy utrzymanie maksymalnej koncentracji jest dla bramkarza szczególnie trudne. Ja umiejętności ich obu oceniam bardzo wysoko, cenię ich też jako ludzi.

Staniszewski został jesienią powołany do reprezentacji Polski U-20. - Takie zdarzenia są zastrzykiem do pracy nie tylko dla zawodnika, ale dla każdego trenera, który ma z nim styczność na co dzień. Powołanie do __kadry to też świetna sprawa dla klubu - podkreśla Kwedyczenko, dodając: -_W tym czasie kiedy tu jestem, Puszcza stała się rozpoznawalną marką. Dawniej widziałem uśmiechy na hasło „Puszcza Niepołomice” - żeby była jasność, nigdy nie miałem z tym problemu. Natomiast dzięki tym wszystkim ludziom przyczyniającym się do rozwoju klubu - z miasta, z zarządu, tej masie piłkarzy, którzy się tu przewinęli - stała się marką szanowaną. Niepołomice to dziś naprawdę fajne miejscem do _uprawiania piłki nożnej.

Kwedyczenko ma nadzieję, że najbliższy sezon w I lidze będzie dla drużyny lepszy niż debiut na tym poziomie: - Chciałbym, żeby Puszcza się utrzymała. To będzie główny cel.

MAGAZYN SPORTOWY24 - ANDRZEJ IWAN O PASJONUJĄCYM FINISZU SEZONU

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Kwedyczenko. Wciągnęła go Puszcza - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska