https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Chciałbym budować na tym, co było w tym meczu. Niels Frederiksen, trener Lecha: To był zły występ, zły wynik

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś
Puszcza sensacyjnie ograła Lecha 2:0. Nic więc dziwnego, że szkoleniowcy obu drużyn byli w jakże odmiennych humorach.

Daleka droga Puszczy

Tomasz Tułacz (trener Puszczy): - Bardzo cieszymy się ze zdobytych punktów, dawno nie mieliśmy takiej satysfakcji w meczach ligowych. Jestem zadowolony z tego, jak pracował zespół pod względem motorycznym, mentalnym i dzięki temu założenia taktyczne były lepiej realizowane. Wygrać z liderem to zawsze duży bodziec i mam nadzieję, że będzie to impuls dla zespołu. Pamiętając, że dla nas to drugi krok, musimy myśleć o tym, co przed nami, jeszcze daleka droga do realizacji celu.

Szkoleniowiec nie chciał wypowiadać się o poszczególnych zawodnikach, ale przynajmniej dla kilku był to bardzo wyjątkowy mecz. Choćby dla byłego piłkarza Lecha Jakuba Serafina.

- Z Jakubem pracujemy długo, jest dobrym zawodnikiem, ale kilka elementów gry musiał poprawić w kontekście wymagań ekstraklasowych – mówi o nim trener. - W meczu z Lechem zagrał bardzo dobrze, ale nie tylko on. Nie chcę indywidualnie chwalić. Wiadomo, że może jeszcze lepiej operować piłką.

Z kolei dla Dawida Szymonowica był to 150 mecz w ekstraklasie.

- Mam 20 bohaterów w szatni – początkowo ucinał komentarz Tułacz. Po czym stwierdził: - Dawid zmagał się z kontuzją w trakcie przygotowań do sezonu, potem w sparingu z Górnikiem Zabrze doznał bolesnej kontuzji - wypadł mu łokieć ze stawu. 4 tygodnie wcześniej wrócił niż były prognozy. Zagrał niekoniecznie na swojej pozycji, bardzo mądrze współdziałał z Kubą Serafinem. Bramka na 2:0 to jego duży udział, wykazał się mądrością taktyczną, grał dużo przez środek. Podał piłkę do Lee, a ten do Kosidisa i było 2:0. Strzelił super bramkę, po podaniu Serafina. To było podanie w punkt. Ćwiczyliśmy to. Cieszę się, że nie straciliśmy gola, a po stałym fragmencie go strzeliliśmy, co nie było w tym sezonie naszym atutem. Liczę, że z meczu na mecz będzie lepiej.

Tułacz miał trudne ostatnie tygodnie, poprzednio Puszcza wygrała w lidze 2,5 miesiąca temu, a ostatnio poniosła pięć porażek z rzędu.

- Smaczek pracy trenerskiej jest nie wtedy, jak idzie i się wszystko układa – mówi opiekun „Żubrów”. - Ale wtedy, gdy trzeba pomóc zespołowi. Byliśmy cierpliwi, chociaż zdawaliśmy sobie sprawę z trudności zadania. Była oczywiście sytuacja z czerwoną kartką dla Lecha, która ułatwiła nam zadanie, ale był pomysł, by wpuścić przeciwnika, dać mu grać i zabierać piłki. Mateusz Stępień, Cholewiak to szybkościowcy. Oni, a także Lee zagrali na dobrym poziomie. To, co mogłem dać zespołowi to przekonanie, że trener nie spuścił głowy, że wierzymy, że przełamanie nadejdzie. Świetnie, że stało się to w meczu z takim rywalem, w takim momencie. Brakowało nam szczęścia we wcześniejszych meczach, centymetr i nie uznana bramka, jedna, druga... Były kontuzje, w sumie siedem i dla nas to był problem. Na szczęście Blagaić, Siemaszko i inni wracają.

Puszcza opuściła ostatnie miejsce w tabeli, ale nadal jest w strefie spadkowej.

- Mamy cel na cały sezon, najważniejsze jest to, co będzie się działo teraz, w następnych kolejkach – mówi Tułacz. - Najbliższy mecz ze Stalą Mielec jest arcyważny dla nas i dla przeciwników też. Musimy się nadal motywować, by zafunkcjonowało to, co w tym meczu - przebiegnięte 123 km. To zawsze była nasza zasada. Sam Lee przebiegł powyżej 13 km. To buduje zespół, zresztą nie było zawodnika, który nie dałby z siebie tyle, ile ma. Zdarzały się błędy i niecelne zagrania, nie mam zamiaru krytykować chłopaków, chciałbym budować na tym, co było w tym meczu.

Nowy system?

Puszcza zagrała z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi. Czy to rozwiązanie tylko na potrzeby tego meczu, czy też na dłużej?

- Wiedzieliśmy, że jak zostawimy Lechowi za dużo miejsca, to będziemy mieli problem – mówi szkoleniowiec „Żubrów”. - Lech grał z Cracovią dwa tygodnie temu i wykorzystał ten fakt. Po otrzymaniu czerwonej kartki przez zawodnika Lecha przeszliśmy na czwórkę, rzadko przechodziliśmy na piątkę obrońców. Chcieliśmy rywala wpuścić na własna połowę, wykorzystać moment, kiedy straci piłkę i wykorzystać naszych szybkich zawodników. W ten sposób graliśmy już niejeden mecz, będziemy to kontynuować, a ustawienie będzie w zależności od przeciwnika. Przy wprowadzeniu piłki do gry takie ustawienie nam odpowiada. Lech to inna drużyna niż rok temu, inaczej biegająca i jest tam gdzie jest, a my wracamy na swoje tory. Ważne będzie w kolejnych meczach, by to potwierdzić. Lech nie grał w tygodniu meczu w Pucharze Polski, a my występowaliśmy w Kołobrzegu, tym bardziej więc cieszy mnie to, że tak wyglądaliśmy fizycznie na tle takiej drużyny, która zajmuje pierwsze miejsce. My musimy łączyć wszystkie elementy – wybieganie, mobilność, mental i przygotowanie taktyczne. Jeśli będziemy tak funkcjonowali, jak chcemy, to mamy większe szanse na zrealizowanie naszego celu.

Niezadowolony Lech

Niels Frederiksen (trener Lecha): - Jesteśmy bardzo niezadowoleni z wyniku, to jest oczywiste, jesteśmy niezadowoleni ze sposobu w jaki zarządzaliśmy meczem. Duży wpływ miała na to czerwona kartka. Przy stanie 0:1 czy 0:2 mieliśmy sytuacje, by jeszcze wrócić do meczu. Zmiana Salamona to nie była kara, nie działam w ten sposób. Zawsze zakładam, że dają z siebie wszystko, pomyłki są częścią futbolu. Wprowadzenie Douglasa spowodowane było tym, że to dobry w ofensywie zawodnik. Po kartce zszedł z boiska Kozubal – musiałem kogoś zmienić, musiałem wprowadzić lewego obrońcę, bo lewy defensor zszedł. Nie żałuję zmian, jakich dokonałem, uważam, że było OK.

Popełnialiśmy błędy w obronie, a w ofensywie brakowało jakości pod bramką rywala czy to w grze 11 na 11, czy 10 na 11. To był zły występ, zły wynik. Musimy się podnieść. Dla ligi jest dobrze, gdy jest wyrównana, dla każdej ligi to dobra sytuacja. Można sądzić, że jest zbliżony poziom, ale można odczytywać to też w ten sposób, że nikt nie jest zbyt mocny. Lepiej dla polskiej ligi, by była to ta pierwsza opcja.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska