W kilku przypadkach, gdyby porwani mieli przy sobie sprzęt i podstawową wiedzę o lawinach, mogło do tragedii nie dojść. Wojnę śmiercionośnej lawinie wypowiedział tej zimy TOPR, który postanowił nakręcić edukacyjny film "Lawina". Do najtragiczniejszego wypadku lawinowego minionego sezonu zimowego doszło w sylwestra 2009 roku. Pod Bulą pod Rysami lawina porwała wtedy sześć osób. Trzy z nich zginęły. Dwie doznały ciężkich obrażeń ciała.
Podhale: po wyborach tracą pracę. Polityczna zemsta?
- Wszyscy turyści szli bez detektorów lawinowych, które pozwoliłyby na szybsze odnalezienie zasypanych i być może uratowałyby niektórym życie - relacjonował wtedy ratownik TOPR Adam Marasek. Jak podkreśla kolejny ratownik Marcin Józefowicz, turyści, którzy decydują się na wyprawy zimowe powyżej schronisk, powinni dla własnego dobra zainwestować w odpowiedni sprzęt. Muszą mieć nie tylko raki, czekany, ale też zestaw lawinowy - detektor lawinowy, sondę i łopatkę, które pozwolą na odnalezienie i odkopanie zasypanego kolegi przez współtowarzysza wycieczki. Co może mu uratować życie.
Taką partnerską akcję ratunkową zamierza TOPR promować w filmie "Lawina". - To będzie drugi film w cyklu "Szkoła górska TOPR". Pierwszy "Burza" obejrzało ponad 70 tysięcy osób - mówi naczelnik TOPR Jan Krzysztof. - Mamy nadzieję, że "Lawina" też zostanie przyjęta dobrze. Chcemy w filmie poruszyć takie tematy jak rozpoznanie zagrożenia lawinowego, pokazać, jak zachować się po zejściu lawiny i w jaki sposób pomóc zasypanemu. Jak dodaje naczelnik, turysta będzie wiedział, czego powinien się nauczyć, by w miarę bezpiecznie poruszać się w górach zimą.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu