- Właśnie zapadła decyzja - mówi burmistrz Marek Fryźlewicz. - Mimo złożonej nam propozycji, w przyszłym roku z Nowego Targu nie wystartują kolarze do jednego z etapów wyścigu Tour de Pologne. Nie mamy pieniędzy, by zapłacić panu Czesławowi Langowie za taką imprezę.
Według informacji, jakie uzyskaliśmy w biurze Lang Team Polska, organizatora wyścigu, oferta złożona Nowemu Targowi opiewała na 250 tys. zł. Za te pieniądze miasto miało być promowane w kilku telewizjach przez kilka godzin. Rano w ogólnopolskim programie śniadaniowym miał być nadany program zachwalający walory turystyczne stolicy Podhala. Po południu kamery miały pokazywać miasto w chwili startu zawodników.
- Całość była dla nas bardzo atrakcyjna - mówi burmistrz Fryźlewicz. - Suma 250 tysięcy jest jednak spora. Dlatego zaproponowałem staroście, by pomógł nam w jej opłaceniu. Gdy odmówił, zrezygnowałem z organizacji u nas startu. Miasto ma inne potrzeby i wydatki. Musiałem mieć to na uwadze. Będziemy się jednak starać, by kolarze wyjeżdżający z innej miejscowości chociaż przez nasze ulice przejechali. To kosztuje mniej.
Czesław Lang informacją o rezygnacji ze startu w Nowym Targu był wczoraj bardzo zaskoczony. - Zrezygnowali? Dlaczego? Od pana pierwszego słyszę takie informacje - powiedział wczoraj naszemu dziennikarzowi dyrektor wyścigu. - Skoro było im za drogo, mogli usiąść z nami do negocjacji. Istnieje możliwość obniżenia ceny za start nawet o 100 tys. zł. Wówczas miasto mniej pokazywane jest jednak w telewizji.
Zdziwiony decyzją o rezygnacji z organizacji startu był wczoraj także Michał Glonek, opozycyjny do burmistrz Fryźlewicza nowotarski radny. - Szkoda - mówi, słysząc o decyzji magistratu. - Ta impreza rzeczywiście nie była tania, więc i ja miałem początkowo wątpliwości, czy wydawać na nią pieniądze. Ostatecznie jednak zrozumiałem, że nasze miasto ostatnio sporo zainwestowało w ścieżki rowerowe. Przy okazji transmisji wyścigu Tour de Pologne można by to było świetnie "sprzedać".
Trasa przyszłorocznego Tour de Pologne na pewno nie ominie Zakopanego i Bukowiny Tatrzańskiej. - Jesteśmy już dogadani z panem Langiem - mówi Andrzej Kawecki z Biura Promocji Zakopanego. - Kolarze będą ścigać się pod Tatrami przez dwa dni. Jeden etap jak co roku rozpocznie się i zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej. Drugi ma ma mieć metę w Zakopanem. Gdzie się rozpocznie, jeszcze nie wiem.
- Tu jest właśnie problem, bo kolarze do Zakopanego mieli jechać z Nowego Targu - mówi Czesław Lang. - W tej sytuacji etap rozpocznie się więc w Pieninach lub na Słowacji. Kilka tygodni temu gościłem razem z dyrektorem Kaweckim w Liptowskim Mikulaszu. Tamtejsi samorządowcy chcieli organizował u siebie start wyścigu. Myślałem, że zrobimy tak dopiero w 2014 roku, ale w sytuacji, gdy wycofał się Nowy Targ, trzeba będzie te plany przyspieszyć. Słowacy deklarują, że pieniądze na etap mogą wyłożyć choćby dzisiaj - mówi Lang.
Kilka tygodni temu ogłoszono, że pierwsze dwa etapy Tour de Pologne w 2013 r. rozegrane będą we Włoszech. Później wyścig miał wrócić do Polski. Teraz okazuje się, że prawdopodobnie po drodze kolarze odwiedzą też trzeci kraj - graniczącą z Polską Słowację.