https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia! Gliwiczanka przyniosła na pogotowie martwą córkę [ZDJĘCIA] Partner z zarzutami zabójstwa

Jarosław Kosmatka
Policjanci zatrzymali 27-latkę i jej 33-letniego konkubenta
Policjanci zatrzymali 27-latkę i jej 33-letniego konkubenta Materiały policji
27-latka przyniosła we wtorek do stacji pogotowia ratunkowego w Łodzi martwą, niespełna czteroletnią córkę. Kobieta przebywa w Łodzi od października 2016 roku. Wcześniej mieszkała razem z mężem w Gliwicach, gdzie zostawiła drugie, młodsze dziecko. Łódzka policja zatrzymała i ją, i jej konkubenta. Okazało się, że niespełna 4-letnie dziecko było maltretowane. Kto zabił dziewczynkę? Jej partnerowi postawiono zarzut zabójstwa. Grozi mu za to kara dożywotniego pozbawienia wolności.

We wtorek, po godzinie 15, lekarze ze stacji pogotowia ratunkowego przy ulicy Sienkiewicza na Bałutach w Łodzi przeżyli szok. 27-letnia kobieta przyniosła swoją 4-letnią córeczkę. Dziecko było martwe. Kobieta twierdziła, że dziecko spadło z huśtawki. Taką wersję wydarzeń miał przekazać jej partner.

Dziecko było martwe
- Lekarze od razu zauważyli znamiona śmierci u 4-letniej dziewczynki. Nie żyła prawdopodobnie od kilku godzin - mówi Edyta Wcisło, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Natychmiast powiadomiono policję. Policjanci od razu zatrzymali 27-latkę i jej 33-letniego konkubenta. Śledztwo rozpoczęła prokuratura. Powołani przez prokuraturę biegli lekarze stwierdzili, że dziecko jest ofiarą drastycznej przemocy. Jeszcze we wtorek (6 grudnia) wieczorem policjanci przeszukali mieszkanie pary na Bałutach.

- Technicy kryminalni zabezpieczyli ślady krwi na poduszce, ścianie oraz na pozostawionych w łazience i schowanych do szafy ubrankach dziecka - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi. - Podczas oględzin zwłok dziecka ujawniono obrażenia główki i twarzy, a także wybroczyny na tułowiu - dodaje Kopania.

ZOBACZ filmik z zatrzymania podejrzanego mężczyzny o zabicie dziecka

Dziś, w środę, mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa. Grozi mu za to kara dożywotniego pozbawienia wolności. Ma też odpowiadać za znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem.

Sytuacja rodzinna Joanny N. jest skomplikowana
Kobieta miała dwie córki - niespełna 2-letnią i prawie 4-letnią. Ojcem młodszej dziewczynki jest mąż Joanny, Grzegorz N., który - jak w wynika z naszych informacji - usłyszał wyrok w zawieszeniu związany z przemocą domową.
Ustaliliśmy, że rodzina miała założoną tzw. Niebieską Kartę. W sierpniu, tuż przed wyjazdem do Łodzi, kobieta zadzwoniła na policję, by zgłosić interwencję związaną z przemocą domową. Do zdarzenia doszło w mieszkaniu małżeństwa przy ulicy Grottgera w Gliwicach. Co stało się z nią później?

- Ojciec tłumaczył, że starsza córka oddaliła się gdzieś z matką w nieznanym kierunku - mówi sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Pod koniec sierpnia kurator stwierdził, że w przypadku ojca niespełna 2-letniej dziewczynki mogą występować nieprawidłowości, jeśli chodzi o sprawowanie władzy rodzicielskiej. Okazało się, że Grzegorz N. nadużywa alkoholu i nie wywiązuje się z obowiązku opieki nad niespełna 2-letnią córką. W związku z tym - w ostatnich dniach - została ona tymczasowo umieszczona w pogotowiu opiekuńczym.

ZOBACZ filmik z zatrzymania podejrzanego mężczyzny o zabicie dziecka

W Sądzie Okręgowym w Gliwicach toczy się sprawa o rozwód Joanny i Grzegorza N., w ramach której zostanie rozstrzygnięta również kwestia ustalenia opieki nad młodszą dziewczynką.

Wiemy też, że niespełna 4-letnia dziewczynka, która zmarła i została przyniesiona na pogotowie w Łodzi, nie była córką 33-letniego konkubenta Joanny N.

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

ł
łodzianka
Wszyscy podnoszą larum gdzie była opieka społeczna. No właśnie gdzie. W łodzi to q.........sko, było od niedawna, tutaj opieka społeczna nie miała jej notowanej. W Gliwicach ją znali, przecież jakieś służby społeczne powinny sią zainteresować gdzie ta suka z dzieckiem się podziała i w jakich warunkach z dzieckiem przebywa. Ona sama to pod mostem mogła mieszkać, ale chodzi o dziecko. Najbardziej winię matkę tej q.......y, przecież jest babką dziewczynki, czy tą babę nie interesowało co się dzieje z wnuczką? przecież wiedziała, że córka to gorsza niż suka i miała to w d****. Taka sama patologia jak wszyscy wkoło. Ona razem z tym przydupasem powinna zawisnąć żywcem na drzewie, babka również powinna odpowiadać, że nie zgłosiła faktu zaginięcia wnuczki- sama mówiła, że nie wiedziała gdzie przebywa, mówiła, że w Krakowie. Całe to towarzystwo to patologia od korzeni. Matka i siostra czy tam jakaś kuzynka tego bandyty(pokazywane w Uwadze TVN) takie same patologiczne ryje.
z
zbulwersowana
Po pierwsze skoro zabrano jej pierwszą córką to jakim cudem nie dano tak patologicznej osobie kuratora nas Oliwką ???? Gdzie były odpowiednie instytucje i kurator? Nad 2 letnią nie nadawała się do opieki ale nad prawie 4 letnią nadawała się . I co myśleć o sąsiadach i społeczeństwie. nikt nie słyszał płaczu dziecka ? nikt nie widział siniaków ?
Kara śmierci to za lekka smierć dla ich obojgu .
Zostaje jeszcze kwestia nienarodzoneo dziecka . Chyba nikt jej go nie da pod opiekę ? Czy wiadomo coś w tej sprawie ????
T
Takitam
Dożywocie bym dał i do łagru wyslal.
A ten Grzesiek N to ponoc z Tarnowa jest. Złodziej i ohlaptus, ta rodzina to gorzej niz patologia.
m
mia
W Anglii swego czasu Polka zagłodziła swoje dziecko i nikt tego nie zauważył. Ani szkoła, ani żadna opieka.
M
Majamaja
Mieszkam kilkanascie lat w UK,(Londyn), rodziłam w UK, i pierwsze słyszę żeby jakaś opiekunka społeczna mnie systematycznie odwiedzała, a co gorsza, kazała rozbierać dziecko. Poczułabym się raczej średnio w takiej sytuacji. To tak jakby mi ktoś probował udowodnić, że coś złego dzieje się z dzieckiem- z mojej/mojego męża winy. Przy poprawności polityczno-społecznej Anglików coś takiego po prostu byłoby nie do pomyślenia. No chyba, że istnieja ku czemuś takiemu wyraźne przesłanki, wtedy interweniuje tzw social service. Po porodzie- i owszem odwiedza młoda mame położna, pòźniej zjawia sie jeszcze raz by sprawdzić czy wszystko w porzadku I to na tyle...to tak gwoli wyjasnienia.
A dla tego kata czteroletniego Aniołka to tylko powolna śmierć w najpotworniejszych męczarniach...a I to nie będzie wystarczajáca kara.
Mam nadzieje że koledzy spod celi zrobia mu z parszywej d. Jesień średniowiecza
M
Matka
Ja to bym takiego bila do nieprzytomnosci. Leczyla i znowu bila i tak bez konca.
K
Kordian
Komentarz, który bardzo dobrze podsumował problem opieki nad dziećmi w Polsce. Dodam tylko, że opieka społeczna kolejny już raz zawiodła, teraz pewnie będą zwalać winę jeden na drugiego, a tak naprawdę powinni już nie pracować wszyscy, którzy byli odpowiedzialni za tą rodzinę, mało tego powinni ponieść surową karę. Temu zwyrodnialcowi jako przestroga dla innych jemu podobnych należy się KULA W ŁEB!!! NIE ZGADZAM SIĘ NA UTRZYMYWANIE TEGO POTWORA W WIEZIENIU ZA PIENIĄDZE SPOŁECZEŃSTWA DO KTÓRYCH SIĘ DOKŁADAM.
K
Krakus
No przecież takiemu to bym z satysfakcją kula w łeb . Ale to było by zbyt piękne dla niego bo taka ekspresowa śmierć .. Zabić takie coś piękne niewinne , delikatne , dziewczynka 4 lata - w mojej głowie się to nie mieści ! Kula w łeb !
L
Luke
Jestes idiota puknij sie w pusty cymbał bo pomodlił sie za ta dziewczynkę i zamknąć paszcze nie umiesz
n
normalność
W Anglii każda kobieta po porodzie jest systematycznie odwiedzana, najpierw przez położne a potem przez opiekunki środowiskowe. Wszystkie młode matki, bez wyjątku, bogate, biedne, stare, młode, mądre i głupie. Każda matka podczas takiej wizyty musi rozebrać dziecko i dziecko jest oglądane prze asystentki społeczne, czy nie ma śladów przemocy. Nie istnieje coś takiego, że asystentka społeczna uwierzy na słowo matce, że z dzieckiem jest wszystko ok, matka musi dziecko pokazać. Gdy tyko coś jest dla nich choć lekko podejrzane natychmiast zawiadamiają odpowiednie służby. Jak to możliwe, że w takim kraju jak Polska jeszcze do tego nie doszli. Co robi opieka społeczna, osoby które biorą za to pieniądze. O sąsiadach nie wspomnę. Kolejne dziecko odeszło, mogłoby wyrosnąć na wspaniałą osobę, gdyby tylko ktoś daj jej taką szansę
r
real
Powinien być ogólnopolski program MONITORINGU dzieci - od niemowlaka do okresu szkolnego WSZYSTKICH dzieci. Od 7 roku(kl 1) w szkole na wf - nauczyciel i pielęgniarka obowiązkowo powinii badać na okoliczność pobicia i maltretowania . Można temu zabijaniu polskich dzieci zapobiec...! Nikogo nie obchodzi, że patologiczna matka zabrała dziecko na drugi koniec polski z Gliwic do Łodzi i nie wiadomo co się tam z tym dzieckiem dzieje....?! Tak samo było w Bytomiu z porzuconym w stawie bezimiennym chłopcem zakatowanym na śmierć i podobnie z innymi dziećmi...Ile dzieci zakatowano w polskich rodzinach nie znajdziecie na to odpowiedzi, bo nie ma ostatnio takich statystyk...?! Jest liczba 17 392 - tyle małoletnich uległo przemocy 2015r. Za śmierć 4 letniej Oliwii i za śmierć zakatowanych w polskich rodzinach niemowlaków i dzieci odpowiadają kolejne rządy, posłowie, oraz Rzecznik Praw Dziecka, a także cała banda oszukańczych fundacji i organizacji, które nie zrobiły jak dotąd nic, aby zapobiec zabijaniu tych najbardziej bezbronnych. Ja się pytam gdzie jest ustawa, rozporządzenie, albo program MONITORINGU dzieci od momentu urodzenia do wieku szkolnego, to jest 6-7 lat...?! W tym wieku ginie najwięcej dzieci, bo NIKT nie kontroluje i nie wie co się dzieje z dzieckiem od urodzenia do pójścia do szkoły... !!!
k
kmw
wiecej nie chce mi się pisać...
nikt nikomu nic nie karze, ale jeśli wydaje ci się inaczej, to chyba sam jesteś z patologii
A
Aron
Powinni wykastrowac twojego starego ze ta kiego ciecia zplodzil pewnie po pijaku ze stara
E
Erwin
ty też jesteś z rodziny patologicznej? - patogenie
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska