O tragicznej śmierci o. Piotra Matejskiego poinformował Zakon Jezuitów. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 24 czerwca, około godz. 13.
Jezuici w piątek pożegnają tragicznie zmarłego o. Piotra Matejskiego
"Obecnie badane są okoliczności śmierci o. Piotra. O szczegółach poinformujemy najszybciej jak to będzie możliwe" - czytamy w opublikowanym na stronie internetowej Towarzystwa Jezusowego komunikacie. - "Polecamy modlitwie zmarłego o. Piotra, jego rodzinę, bliskich oraz współbraci".
Specjalne oświadczenie wydał także prowincjał jezuitów Jakub Kołacz SJ. Oto jego treść:
"Drodzy Współbracia, Współpracownicy w Misji i Przyjaciele Towarzystwa Jezusowego.
Wczoraj wczesnym popołudniem odebrał sobie życie o. Piotr Matejski SJ, na stałe pracujący w szkole i parafii w Nowym Sączu przy ul. Ks. Skargi. Ta tragiczna wiadomość jest dla nas wszystkich zaskoczeniem. Przyjęliśmy ją z niedowierzaniem, a nawet z przerażeniem. Wiemy, że jeśli ktokolwiek decyduje się na taki krok, robi to w rozpaczy, nie mogąc poradzić sobie z wewnętrznym bólem lub lękiem. Tymczasem nikt z nas, którzy znaliśmy o. Piotra i którzy z Nim się przyjaźniliśmy, nie podejrzewał, że przeżywa tego typu dramat wewnętrzny. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie powiedzieć nic na temat powodów i motywów Jego czynu. Trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone przez policję, a my musimy poczekać na jego rezultaty.
Ten dramat jest udziałem nas wszystkich, dlatego proszę, wspierajmy się nawzajem życzliwością i modlitwą, oddając Bogu wszystko to, co dla nas jest niezrozumiałe i co nas zasmuca. Prośmy też, aby miłosierny Pan, który zna ludzkie serca, przyjął do siebie o. Piotra".
Sprawę śmierci 51-letniego zakonnika bada Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu.
- Prowadzimy śledztwo pod kątem samobójstwa. Na tym etapie wykluczyliśmy, żeby ktoś przyczynił się do śmierci zakonnika - podkreśla Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy w Nowym Sączu. - Na miejscu zdarzenia zabezpieczone zostały materiały dowodowe. Przesłuchujemy świadków. W środę w zakładzie medycyny sądowej w Krakowie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok duchownego.
Jak dodaje prokurator Łukacz, o. Piotr Madejski został znaleziony z raną postrzałową w wirydarzu zakonu przy ul. Piotra Skargi w Nowym Sączu.
- Zakonnik posiadał pozwolenie na broń. Był jej kolekcjonerem - zaznacza prokurator rejonowy w Nowym Sączu. - Sprawdzamy, czy rana postrzałowa została zadana, z którejś z broni, należącej do duchownego.
Śmierć o. Piotra Matejskiego jest szokiem parafii. Duchowni, jak i parafianie, przyjęli ją z niedowierzaniem.
- To wielka tragedia, której nie potrafimy pojąć. Ojciec Piotr zostawił dwa listy pożegnalne, ale nie znamy ich treści. Zostały one zabezpieczone przez policję - mówi o. Józef Polak, proboszcz parafii Świętego Ducha w Nowym Sączu. - Zatracamy się w modlitwie o duszę naszego zmarłego brata i póki co nie myślimy, jak go zastąpić.
O. Piotr Matejski pochodził z Rzeszowa, a do Towarzystwa Jezusowego wstąpił w 1987 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 2000 r. Przez ostatnie lata posługiwał w parafii Ducha Świętego w Nowym Sączu. Uczył też historii w Jezuickim Centrum Edukacji w Nowym Sączu. Przez wiele lat był kronikarzem domu i dokonywał codziennych wpisów w kronice zakonu. Był też duszpasterzem dzieci. Prowadził niedzielną mszę świętą przeznaczoną dla najmłodszych.
- Był człowiekiem niezwykle serdecznym, a do tego pracowitym. Lubił żartować, a parafianie mogli się o tym przekonać pod koniec każdej odprawianej przez niego w niedzielę mszy - wspomina Jakub Bulzak, sądecki historyk zaangażowany w życie parafi Świętego Ducha. - Był lubiany przez parafian w każdym wieku. Aż trudno uwierzyć, w to, co się stało.
WIDEO: Kraków. Arcybiskup M. Jędraszewski mówi, że parady równości stały się seansami pogardy i nienawiści
Źródło: TVN24/x-news
