https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny weekend w Tatrach. Nie żyją cztery osoby

red.
fot. archiwum TOPR
Nie żyją cztery osoby. To tragiczny bilans wypadków, do których doszło w ciągu weekendu w Tatrach. W niedzielę po południu po słowackiej stronie zginął młody mężczyzna, który poślizgnął się i spadł około 200 metrów do Doliny Młynickiej. Od 25 grudnia do 3 stycznia w Tatrach zginęło 13 osób. - Tak dramatyczny przełom lat zdarzył się po raz ostatni w 1989 roku - mówi Adam Marasek, ratownik TOPR. - Wówczas od świąt do nowego roku zginęło osiem osób. Była podobna sytuacja jak teraz, czyli mało śniegu w górach, lód na szlakach i sporo wystających kamieni. To właśnie poślizgnięcia były przyczyną ostatnich śmiertelnych wypadków w Tatrach.

W niedzielę w Tatrach zginęła również 19-letnia turystka z Poznania, która poślizgnęła się w rejonie Przełęczy Krzyżne i spadła w stronę Doliny Pańszczyca. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do zakopiańskiego szpitala. Lekarzom nie udało się uratować jej życia. 19-latka spadła z wysokości około 300 metrów. W wyniku upadku doznała poważnego urazu głowy.

Czytaj więcej: Wypadek w Tatrach. 19-letnia turystka spadła z Przełęczy Krzyżne. Zmarła w szpitalu

W sobotę wieczorem do słowackich ratowników zadzwonił mężczyzna, którego syn wybrał się na narciarską wycieczkę w Tatry Zachodnie. Telefon 22-latka nie odpowiadał. Rozpoczęto poszukiwania. Zwłoki młodego narciarza ratownicy znaleźli po około dwóch godzinach w żlebie na zboczach Salatyńskiego Wierchu.

Czytaj więcej: Kolejny tragiczny wypadek w Tatrach. W Zachodnich zginął młody narciarz

Wcześniej w sobotę do śmiertelnego wypadku doszło także na Rysach. Słowacki turysta poślizgnął się i spadł w stronę Morskiego Oka. W wyniku upadku mężczyzna zjechał stromym zboczem, po drodze uderzając w wystające kamienie. Pomimo reanimacji nie udało się uratować turysty.

Czytaj więcej: Śmiertelny wypadek pod Rysami. Trudne warunki w górach

W sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wystosowało apel do turystów, by zrezygnowali z wyjść w wyższe partie Tatr. "Warunki do wędrowania w Tatry są skrajnie trudne, bardzo łatwo o wypadek! Turysta, który zginął dzisiaj pod Rysami był dobrze wyposażony (miał raki, czekan, kask), jednak w takich warunkach sprzęt nie gwarantuje bezpieczeństwa" - napisali ratownicy.

Od Bożego Narodzenia 25 grudnia w Tatrach polskich i słowackich zginęło 13 osób. Najtragiczniejsza była środa, 30 grudnia. Zginęło 5 osób - cztery na Słowacji, jedna w Polsce. Tego dnia wieczorem wydarzył się też wypadek w rejonie Kazalnicy. Po dramatycznej, nocnej akcji udało się przetransportować ciężko rannego turystę do szpitala w Zakopanem. Tam, w czwartek (31 grudnia) rano zmarł.

26 grudnia na zboczach Gubałówki zginął turysta. Tego wydarzenia nie wliczamy do tragicznej statystyki wypadków w Tatrach.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

7
z tego samego powodu dlaczego rozsądni ludzie płacą za politykierów.
a
abc
Budowa Stadionu Narodowego to ponad 100 lat funkcjonowania TOPR - u.
a
abc
1) Pomoc często wzywają świadkowie upadków: w przypadku ubezpieczeń mogą bać się dzwonić. 2) Nikt mnie nie pytał czy chciałem jako podatnik dofinansować stadiony. Roczny budżet TOPR to 15 - 17 milionów, budowa Stadionu Narodowego to 15-17 milionów.
3) Ze wspólnych podatków pokrywamy koszty leczenia osób, którym nie chce się ruszać (brak ruchu to jedna z głównych przyczyn chorób).
4) Z pomocy korzystają głównie Polacy.

Podsumowując: ubezpieczenia nie wnoszą wartości dodanej, w przypadku obniżki podatków można przywrócić ochotniczy charakter TOPR - u.
.
przykre bo giną ludzie. Z drugiej strony nie od dziś wiadomo, że góry są niebezpieczne, a mimo to wielu podejmuje to ryzyko. Kiedy więc obowiązkowe ubezpieczenie od kosztów akcji ratowniczej? Dlaczego rozsądni też mają płacić w swoich podatkach za ryzykujących własne życie?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska