Tramwajem na lotnisko w Balicach? Miasto nie zamierza dublować kolei

- W porównaniu do innych miast na świecie mamy lotnisko położone blisko centrum miasta, ale dojazd na nie jest jedynie koleją, której takt nie jest najlepszy. Lotnisko w najbliższych latach zwiększy ilość pasażerów o ponad 50 procent, logiczne więc jest, że przynajmniej część z tych ludzi powinna jeździć komunikacją miejską - przekonuje miejski aktywista Adam Łaczek.

Co o tym myślą w krakowski magistracie? - Do lotniska dojeżdżają pociągi Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Uważamy, że wystarczy, by kursy pociągów były częstsze, a bilety na przejazdy tańsze. Puszczenie w tym kierunku tramwajów dublowałoby połączenie kolejowe. A trzeba pamiętać, że na lotnisko dojeżdżają też miejskie autobusy - komentuje wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.

Przypomina, że władze miasta planują kilka nowych linii tramwajowych, tam gdzie brakuje komunikacji szynowej i na takie zadania w pierwszej kolejności są szukane pieniądze - chodzi o trasy na osiedle Azory, osiedle Złocień, czy do Rżąki. Ostatnio Zarząd Inwestycji Miejskiej w Krakowie ogłosił też przetarg na koncepcję przedłużenia linii tramwajowej z Ruczaju do granic Krakowa ze Skawiną. Planowana jest też budowa premetra lub metra z Nowej Huty przez centrum do Bronowic.

Za Szybką Kolej Aglomeracyjną odpowiadają władze Małopolski. Największa częstotliwość kursowania pociągów na lotnisko to co pół godziny. Bilet kosztuje 17 zł.

- Jak nie ma być tramwaju, to puśćmy pociągi na lotnisko co 10 minut. Niech będzie na początek co 15-20 minut. I bilety powinny być tańsze, bo na razie dla rodziny taniej wychodzi jak weźmie się taksówkę - zwraca uwagę Adam Łaczek.

Władze Małopolski zapowiadają rozwój SKA. W tym celu w planie jest zakup 25 nowych pociągów, które mają zwiększyć możliwości przewozowe.

Obecnie w ramach małopolskiej oferty kolejowej każdego dnia uruchamiane są 437 pociągi: 211 należące do Polregio, 192 Kolei Małopolskich i 34 Kolei Śląskich. W ubiegłym roku przewoźnicy funkcjonujący w Małopolsce przewieźli rekordową liczbę 20,15 mln pasażerów, to o niemal 4 miliony więcej niż w 2022 r.

- Spodziewamy się, że w kolejnych latach liczba pasażerów będzie wzrastać. Aby odpowiedzieć na zapotrzebowanie potrzebny jest nowy tabor. Do tego się przygotowujemy, aby zagęścić połączenia, szczególnie w godzinach szczytu porannego czy też popołudniowego, a także otworzyć się na nowe kierunki - informuje wicemarszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka.

Założenie jest takie, by nowe 25 pociągów zostało dofinansowane z funduszy unijnych zaplanowanych do 2027 r. Władze Małopolski liczą więc, że do tego czasu uda się zrealizować to zamówienie. Nowe pociągi, które mogłyby obsługiwać Małopolskę zamierza pozyskać także spółka Polregio.

Problem jest też ze zwiększeniem przepustowości Dworca Głównego w Krakowie. Rozwiązaniem ma być planowana łącznica między Dworcem Głównym a linią kolejową nr 100, która prowadzi od stacji Kraków Mydlniki przez Łobzów, Olszę, Wieczystą, Dąbie i Zabłocie do wielkiego węzła kolejowego, ciągnącego się od stacji Kraków Płaszów aż do głowicy rozjazdowej na wysokości stacji Kraków Bieżanów.

Nowsze auta, emisja CO2 bez zmian