Częstochowianie na razie przyjęli jedynie zaproszenie, nie jest to jednak jednoznaczne z tym, że w sezonie 2017 będą startować w ekstralidze. Muszą bowiem jeszcze przejść przez proces licencyjny i jeżeli władze Ekstraligi Żużlowej zaakceptują wszystkie dokumenty złożone przez klub spod Jasnej Góry wtedy zespół Włókniarza będzie mógł przygotowywać się do występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Mimo, że zakończyliśmy rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli, cały czas liczyliśmy na „dziką kartę” na starty w ekstralidze – nie ukrywa trener Unii Paweł Baran. – Tak naprawdę z degradacją do pierwszej ligi pogodziliśmy się już 31 lipca, gdy przegraliśmy mecz na własnym torze z zespołem Get Well Toruń. W tej chwili, gdy drużyny Lokomotivu Daugavpils i Orła Łódź nie wyraziły chęci startu w ekstralidze nasze nadzieje odżyły – przyznaje Baran.
W środowisku żużlowym sporo kontrowersji wzbudził fakt, że zaproszenie do startów w ekstralidze otrzymał także zespół Włókniarza Częstochowa, który zajął trzecie miejsce w I lidze. Przypomnijmy, że dwa lata temu Główna Komisja Sportu Żużlowego odebrała licencję nadzorowaną klubom z Gdańska i Częstochowy, degradując je na dno. Do rozgrywek II ligi w sezonie 2015 przystąpił tylko klub z Gdańska, gdyż Włókniarz nie uzyskał licencji na starty w najniższej klasie rozgrywkowej.
– Klub z Gdańska w zeszłym roku w sportowy sposób wywalczył awans do pierwszej ligi, tymczasem Włókniarz, mając roczną przerwę w startach ligowych, w pierwszej lidze znalazł się tylko dzięki temu, że w sezonie 2016 ze względu na małą ilość zgłoszonych drużyn nie wystartowała druga liga. Włókniarz w tym sezonie powinien więc startować w drugiej lidze i walczyć o awans do pierwszej ligi, tymczasem w prezencie może dostać awans do ekstraligi. Mnie osobiście takie decyzję bolą najbardziej, gdyż jedni potrafią pilnować finansów, inni natomiast zadłużają się i nie ponoszą później z tego powodu żadnych konsekwencji – podkreśla Baran.
Gdy Włókniarz otrzyma licencję na starty w sezonie 2017 w ekstralidze pozostanie spory niesmak. – Wcale nie twierdzę, że Unia Tarnów ma utrzymać się w ekstralidze. Bardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby rozegranie meczów barażowych między naszą drużyną i Włókniarzem, by w sportowy sposób wyłonić zespół, który w przyszłym roku wystąpi w ekstralidze – uważa trener „Jaskółek”.