Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Kasperczak na celowniku dżihadystów

Krzysztof Kawa
Mali. Henryk Kasperczak akurat jadł kolację w Bamako, gdy w pobliskim barze "La Terrasse" zamachowcy zastrzelili pięć osób. - A mogli wejść do restauracji, w której siedziałem - mówi

Do zamachu doszło w nocy z piątku na sobotę przy ruchliwej ulicy w centrum Bamako. Do tej pory było tam spokojnie, bo stolicę nieustannie patrolują służby bezpieczeństwa. Wprawdzie sytuacja w północnej części kraju od kilku lat jest niestabilna, ale wyparte przez oddziały francuskie bojówki islamskich rebeliantów do tej pory dokonywały zamachów tylko na prowincji.

Tym razem doszło do tragedii w samym centrum stolicy kraju, w tętniącej nocnym życiem dzielnicy Hippodrome. Zginęło pięć osób, w tym trzech Europejczyków.

- Akurat jadłem kolację w restauracji położonej w pobliżu "La Terrasse". Równie dobrze zamachowcy mogli więc wybrać miejsce, w którym ja siedziałem - opowiada nam Henryk Kasperczak. - Strzałów nie słyszałem, ale dowiedziałem się później, że terroryści byli bardzo dobrze przygotowani, strzelali z karabinów automatycznych. Tuż po zamachu zablokowano wszystkie pobliskie ulice. Wracałem do hotelu samochodem, przepuścili mnie, bo jestem tu znany.

Do zamachu przyznali się dżihadyści z ugrupowania Al-Murabitun. Na jego czele stoi Muchtar Bilmuchtar, który był dowódcą Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu, a w 2003 roku stał za uprowadzeniem na Saharze 32 europejskich turystów.

Polski trener nadal przebywa w Mali, w chwili, gdy z nim rozmawialiśmy, znajdował się w siedzibie piłkarskiej federacji.

- Po ostatnich wydarzeniach poruszam się tylko pomiędzy hotelem i biurem związku, nigdzie nie błądzę. Federacja udostępniła mi samochód i mam ludzi, którzy mnie pilnują, bo przecież biały człowiek mocno się tutaj wyróżnia. Dzień po strzelaninie w restauracji był kolejny zamach, zginął francuski żołnierz - opowiada.

W Mali przebywa ponad trzy tysiące żołnierzy z Francji, a jednym z pierwszych polityków, który potępił zamach, był prezydent Francois Hollande.

Kasperczak przyznaje, że gdy złe wieści dotarły do Francji, natychmiast skontaktowała się z nim mieszkająca w St. Etienne wystraszona żona Małgorzata. - Boi się o mnie, co tu dużo mówić. Ma obawy, czy lotnisko w Bamako nie zostanie zamknięte. Sytuacja w Mali się pogarsza, to nie jest łatwe dla mojej rodziny - tłumaczy.

Selekcjoner Mali poleciał do Afryki, by przedłużyć kontrakt na prowadzenie piłkarskiej reprezentacji do końca 2017 roku. Decyzję podjął tuż po Pucharze Narodów Afryki, ale teraz właśnie ją zmienił. Nie chce powiedzieć wprost, czy to właśnie ostatni zamach terrorystyczny skłonił go do zmiany życiowych planów, ale dzień po nim odrzucił ofertę.

- Zdecydowały względy i polityczne, i sportowe. Wiele już w życiu przeszedłem, nie mam 18 lat, ale to są sytuacje, które są wyjątkowo niebezpieczne - przyznaje.

- W Mali jest teraz tak, jak w Polsce było za "komuny", we wszystkich dziedzinach decydujący głos ma władza państwowa, która obawia się, że obcokrajowcy znaleźli się na celowniku i będą kolejne zamachy. Dlatego pojawia się dużo apeli skierowanych do nas, by nie wychodzić z domów. Dżihadyści dążą do wywołania strachu, paniki i to im się udaje.
W Bamako 68-letni trener spędzi jeszcze kilka dni.

- Będę się pomalutku stąd zbierał. W ostatnich dniach przygotowałem duży raport po mistrzostwach Afryki i zaplanowałem na koniec marca dwa mecze towarzyskie Mali w Paryżu, z Gabonem i Ghaną. Chcę jeszcze zrobić miejscowym trenerom konferencję i przekazać wiedzę na temat kadry. Prawdopodobnie poprowadzi ją tymczasowo któryś z miejscowych szkoleniowców - wyjaśnia.

Problemy w Mali nie pozbawiły byłego trenera Wisły Kraków ochoty do podjęcia wyzwania w innym miejscu.

- Mam różne propozycje, aczkolwiek w wielu innych państwach Afryki też zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Jestem już długo w futbolu, ale zdrowie wciąż dopisuje, umysł dobrze pracuje, więc myślę o podjęciu kolejnej pracy i rozważam różne opcje - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trener Kasperczak na celowniku dżihadystów - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska