Szkoleniowiec "Brązowych" Mirosław Hajdo zwrócił uwagę na fakt, że jego podopieczni, którzy pokazali wysoką formę, sprężyli się maksymalnie w pierwszej połowie spotkania, po której prowadzili już różnicą trzech bramek.
- Dla nas gra skończyła się chyba w przerwie, bo wyszliśmy na drugą połowę tak jakbyśmy już tego meczu nie mogli przegrać. A przeciwnik postawił bardzo trudne warunki w drugiej połowie. Mieliśmy zachować więcej spokoju w grze - podkreślił Hajdo.
Trener drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego Tadeusz Krawiec nie skarżył się na sędziego, pecha (samobójczy gol i rzut karny) czy bardzo wczesny wyjazd na mecz, tylko pogratulował krakowskiemu szkoleniowcowi zwycięstwa.
- Gospodarze zasłużyli na zwycięstwo, chociażby z tego powodu, że w pierwszej połowie zagrali bardzo agresywnie, byli bardzo zmotywowani do zgarnięcia trzech punktów. I to się założyło na to, że punkty zostają w Krakowie.