Panie trenerze, miało być wysoko z pierwszym meczu z rezerwami Bruk-Betu i było.
W piłce nigdy nie ma tak, że jest wysoko. Już widzieliśmy w Lidze Mistrzów, jak Paris Saint Germain wygrał z Barceloną 4:0, a potem przegrał 1:6.
Niedawno zagraliście z niecieczanami mecz o Puchar Polski w regionie i wtedy przebieg był podobny do tego, co działo się w sobotę, tylko wówczas zabrakło skuteczności.
Fakt, mieliśmy w tym pucharowym spotkaniu bardzo dużo stuprocentowych okazji. Nie wykorzystaliśmy ich, no później na koniec trzeba było się spiąć, żeby dowieźć zwycięstwo. Tak więc poczekajmy z podsumowaniem do tego, co się wydarzy w rewanżu.
Czy kilka korekt w składzie, które zrobił pan na pierwszy mecz barażowy, to był efekt wniosków, które pan wyciągnął po spotkaniu pucharowym?
Skład mniej więcej był ułożony, styl gry wypracowany. W zasadzie to tylko czekaliśmy na tych zawodników, którzy mieli jakieś drobne kontuzje, żeby je wyleczyli i mogli grać.
Kibice na meczu Wieczysta - Bruk-Bet II Nieciecza. Obejrzyj ...
Nie wszystkim to się udało, dlatego w bramce stanął Paweł Krawczyk, który w tym sezonie grał śladowo. Miał Pan obawę co do tego, jak się spisze?
To są młodzi chłopcy, młodzieżowcy, więc trzeba ich wrzucać do wody, niech pływają.
Widać było po zaangażowaniu Sławomira Peszki, że nastawienie mentalne drużyny było jak trzeba.
To jest kapitan, można powiedzieć, że wzór i na treningach, i w meczach. Pokazuje całej drużynie, jak należy podchodzić do mistrzowskich spotkań.
Wilde-Donald Guerrier jest już zdrowy i we wtorkowym rewanżu w Niecieczy może zagrać?
Raczej nie.
To znaczy, że jego odejście z Wieczystej jest przesądzone?
Trudno mi powiedzieć. Nie wiem, jaką decyzję podejmie prezes (sponsor Wieczystej Wojciech Kwiecień – przyp.).
Widać, że po objęciu funkcji dyrektora sportowego przez Zdzisława Kapkę bardzo dobrze się wam współpracuje i są już konkrety transferowe.
Przez tyle lat wspólnej pracy w futbolu obaj wiemy, czego chcemy, jaką drużynę chcemy stworzyć, jaki styl gry prezesowi się podoba, bo prezes bardzo dobrze się zna na piłce. To wiadomo od dawna, nawet w Wiśle Kraków mi podpowiadał, jak on by widział drużynę i jak Wisła powinna grać. Tak musiałem robić i tak robiłem, dlatego chyba dostałem tutaj propozycję (śmiech).
Pozyskany w ostatnich dniach przez Wieczystą Błażej Augustyn to lek na problemy w defensywie?
Tak, myśmy mieli w defensywie pewne problemy. Wprawdzie wygrywaliśmy te mecze w czwartej lidze, ale ja nie byłem zadowolony z tego, że trochę tych bramek wpadło.
Augustyn ma za sobą występy we Włoszech i w ekstraklasie, ale ostatnio grał na poziomie trzeciej ligi. Myśli pan, że będzie solidnym wzmocnieniem środka obrony?
To jest chłopak, który może pomóc. Jest silny, dobrze gra głową, jest doświadczony.
A te doniesienia, że może przyjść Michał Mak z Górnika Łęczna, są prawdziwe? Gra na tej samej pozycji, co Peszko...
Nie wiem, na razie się nie wypowiadam.
Czy przed rewanżem w Niecieczy będą jakieś zmiany w składzie?
Nie, raczej ta sama kadra, ci sami piłkarze zagrają. Nie ma kontuzji, a przecież wszystko się ładnie ułożyło.
Szczególnie jeśli chodzi o skuteczność zdobywcy czterech goli Macieja Jankowskiego. Sądzi pan, że jeszcze poradziłby sobie na wyższym szczeblu, na przykład w I-ligowej Wiśle Kraków?
Jeśli będzie grał tak, jak teraz… On zresztą chętnie do nas przyszedł. Tak jak ja go w Wiśle zrobiłem dobrym napastnikiem, tak teraz znów jest dobrym napastnikiem.
Śledzi pan, co się w Wiśle dzieje?
Tak, no i trzymam kciuki, żeby w tej pierwszej lidze od razu dobrze zapalili.
Wieczysta Kraków ma nowe koszulki. To projekt specjalnie dla...
