Modły o skutecznego napastnika trwają w Wiśle od bardzo dawna, konkretnie od momentu, gdy z Krakowa odszedł Alon Turgeman. Przez dwa lata przewinęło się przez Reymonta wielu piłkarzy ofensywnych, ale żaden z nich nie spełnił oczekiwań.
Po spadku z ekstraklasy Wisła wprawdzie zakontraktowała Michała Żyrę, ale on raczej będzie występował jako skrzydłowy. Sezon na pozycji numer 9 może w tej sytuacji zacząć Hiszpan Luis Fernandez, zawodnik, który jednak lepiej się czuje w roli ofensywnego pomocnika.
- Wczoraj przeprowadziłem rozmowę z menedżerem napastnika, o którego zabiegamy. Jest kwestia zwolnienia go przez macierzysty klub. Dlatego proszę kibiców, by wykazali się zrozumieniem i uzbroili w cierpliwość. Możliwe, że pozyskamy nawet dwóch napastników, ale na razie musimy poczekać. Wyciągamy wnioski z przeszłości i nie chcemy brać takiego piłkarza, co do którego nie jesteśmy w pełni przekonani. Chcemy pozyskać napastnika, który podniesie jakość i podoła presji, jaka jest w Wiśle – wyjaśnia Brzęczek.
Trener jednocześnie zapowiedział, że zbyt liczna kadra nadal będzie uszczuplana. Szczególnie chodzi o graczy spoza Unii Europejskiej, których Wisła ma obecnie czterech, a tylko dwóch z nich może przebywać jednocześnie na boisku w meczach I ligi.
- Dor Hugi wie, że nie biorę go pod uwagę do kadry meczowej i może odejść. Enis Fazlagić na dziś jest w kadrze, ale jeśli pojawi się okazja, to może zostać wypożyczony. Sytuacja w jego wypadku jest dynamiczna – mówi Brzęczek. Dodał, że Bartosz Talar, 19-letni wychowanek Dunajca Nowy Sącz, a obecnie zawodnik rezerw Lyonu, zostanie na testach w klubie przez kolejnych kilka dni: - To ciekawy chłopak, jeszcze się mu chcemy przyglądnąć.
Wygląda na to, że z pozostaniem w Wiśle pogodził się, przynajmniej na razie, Joseph Colley, którym zainteresowanie wyrażało kilka klubów. - Miał problem z piętą, ale od trzech-czterech dni jest już w pełnym treningu i przygotowuje się do gry. Chcę żeby został z nami. Na dziś nie przewiduję, by miał odejść – mówi szkoleniowiec o 23-letnim stoperze.
Nowym liderem drużyny ma zostać Igor Łasicki. Dostał opaskę kapitana i Brzęczek liczy, że stanie się nie tylko ostoją defensywy, ale i osobą, która pociągnie za sobą resztę drużyny. Właśnie charakteru najbardziej brakowało zespołowi, który spadł z ekstraklasy, dlatego były gracz Napoli dźwiga na sobie dużą odpowiedzialność. Trener ma nadzieję, że odmłodzenie składu i wprowadzenie do niego większej liczby Polaków także pozytywnie wpłynie na zaangażowanie w walkę o szybki powrót do ekstraklasy.
Trzecim golkiperem został wychowanek Hutnika, a ostatnio gracz Garbarni Dorian Frątczak (w stronę Suchych Stawów podążył natomiast 19-letni Kacper Szewczyk). Podpisał dwuletni kontrakt i będzie walczył o miejsce w bramce z Kamilem Brodą i Mikołajem Biegańskim.
- Mamy trzech młodych bramkarzy i w tym momencie nie powiem, który z nich jest numerem jeden. Fakt, że Biegański jest młodzieżowcem nie będzie tu miał nic do rzeczy, bo mamy do gry także innych zawodników o takim statusie – wyjaśnia szkoleniowiec.
Do kadry meczowej na mecz z Sandecją raczej nie będzie brany pod uwagę Vullnet Basha. - Bierze udział w kursie trenerskim federacji albańskiej, był na zajęciach w minionym tygodniu i dołączył do nas dopiero wczoraj – tłumaczy Brzęczek.
Inauguracyjne spotkanie Wisły w nowym sezonie powinno obejrzeć z trybun ponad 12 tysięcy osób, tyle bowiem sprzedano do piątku karnetów i biletów.
Wisła Kraków. Kadra drużyny - jesień 2022 w piłkarskiej I li...
