Od wtorku 25 czerwca zielony szlak prowadzący na Nosal został zamknięty i pojawili się pracownicy, którzy naprawiają obluzowane kamienie. W miejscach, gdzie erozja i ruch turystyczny spowodował, że kamienne schody przestały istnieć, odbudowywane są stopnie.
- Trzeba to zrobić tak, żeby trochę postało - mówi Władysław Kukulak, który od 33 lat zajmuje się remontami szlaków nie tylko w Tatrach, ale także na Babiej Górze.
Pracownicy remontujący szlak mówią, że nie tylko siła fizyczna się liczy, ale także spryt. Trzeba wiedzieć, jak podważyć duże kamienie i przesunąć, a przy tym się nie namęczyć. Trzeba też być pomysłowym, aby kamienie poukładać w taki sposób, żeby przetrwały przez kolejne lata.
Turyści ignorują informacje o zamkniętym szlaku
Pomimo zamknięcia szlaku wiele osób ignoruje rozwieszone informacje oraz rozciągnięte fladry i wchodzi na szlak. Takim zachowaniem narażają się na niebezpieczeństwo. Przenoszone, często poluzowane kamienie podczas układania nowych szlaków mogą osunąć się.
Wchodzenie na zamknięty szlak przeszkadza także pracującym tam osobom. Muszą co chwilę przerywać pracę, żeby przepuścić turystów. Bardzo często szlakiem przechodziły dzisiaj rodziny z dziećmi. Trafiła się także duża wycieczka, której opiekunowie twierdzili, że nie widzieli żadnych informacji.
Takie widoki ma Kamil Stoch z okien swojego domu w Zębie. Z ...
