Gdyby zapytać go dzisiaj, w dniu otwarcia EURO, jak nasi wypadną z Grecją bez wahania powie: będzie 2-0. Bo Daniec jest piłkarskim optymistą do szóstej potęgi. Już kilka dni przed meczem czuje podniecające mrowienie w dłoniach. I uwielbia ten stan.
- Dlatego gdy grają piłkarze, nie gram ja. Menedżerka wie, że na czas mistrzostw biletowane występy są kategorycznie wykluczone.
I choć na ogół rozsądek nie jest mu obcy, to jeśli chodzi o grę polskiej reprezentacji woli wymachiwać ułańską szabelką i powtarzać każdemu, że będzie dobrze.
- Gdy nasi grają nie jest mi potrzebny zdrowy rozsadek. Musiałbym sobie przecież przypomnieć, że Rosjanie są w pierwszej dwudziestce rankingu UEFA i Grecy, i Czesi też niestety. A my… szkoda gadać. To nie gadam i nie przeliczam. Za to będę się darł: - jeszcze Polska nie zginęła - tak, że stracę głos. Ale nich tam, nie mam przecież występów.
W tym, że będzie dobrze utwierdza satyryka Dańca sąsiad. Pan Poldek, elegancki starszy pan zwykł mawiać (z przekonaniem): - Panie Marcinie, sprawa jest prosta. Trzaśnie się Greków, lunie się Ruskich, pociągnie się Czechów, a potem się zobaczy.
Im bliżej Euro, tym optymizmu więcej. - Wczoraj spotkałem sąsiada i słyszę: Panie Marcinie w ćwierćfinale pociągnie się Portugalczyków - bo już było blisko, w półfinale Niemców się pokona, bo to cud, że ostatnio z nami nie przegrali, a w finale z Hiszpanią to wie pan - różnie może być. Tylko trzeba naszym pomóc. A kibic wiele potrafi.
Czytaj więcej na dziennikpolski24.pl
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!