Wypełnij ankietę i wygraj iPad-a
Po miesięcznej śpiączce farmakologicznej Magda musiała się zmierzyć z kalectwem i gronem adwokatów, natarczywie proponujących pomoc w otrzymaniu odszkodowania - oczywiście w zamian za sowitą prowizję... Nie można jednak powiedzieć, że wszyscy okazali się wobec niej bezduszni. Pomógł MOPS, dał coś ubezpieczyciel, w Skawinie zorganizowano koncert.
Tyle że ongiś wiele się mówiło o tym, iż ofiary katastrofy otrzymają najlepszą pomoc. Teraz na rehabilitację kobieta musiałaby czekać kilka miesięcy, więc wydaje na nią 8 tys. zł miesięcznie. Jednak w sprawie Magdy idzie głównie o protezę. Czy powinniśmy się dziwić, że skazana na kalectwo młoda, ładna kobieta nie chce nosić oszpecającej, którą refunduje NFZ?
A ta najlepsza, która pozwoli tłumaczce języka migowego w miarę normalnie funkcjonować, kosztuje krocie. Dzięki hojności społecznej zebrano już na nią ponad sto tysięcy złotych, brakuje tyle samo. Wierzę, że można liczyć na ludzką szczodrość i Magda otrzyma pomoc. I że nie powtórzy się już groteskowa sytuacja, gdy to pieniądze z kościelnej zbiórki na protezę, ksiądz ze Skawiny przelał na Caritas.