https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jestem dobrym obywatelem. Segreguję śmieci. To nie wystarczy, by być dobrym obywatelem. Trzeba iść do urny. Nie tylko na własnym pogrzebie

Tadeusz Płatek
Urna wyborcza. Druga tura wyborów prezydenckich już w niedzielę, 1 czerwca 2025 roku
Urna wyborcza. Druga tura wyborów prezydenckich już w niedzielę, 1 czerwca 2025 roku Aneta Kolesińska
To jest tani i prosty sposób by być tzw. dobrym obywatelem. Poza tym głosuję, choć nie wszyscy tak czynią.

Na przykład dzisiaj rano, wychodząc ze sklepu „Kocyk” podszedł do mnie mężczyzna, który z pewnością śmieci na własny użytek porządkuje, natomiast innych społecznych obowiązków raczej nie przedsiębierze. Podszedł do mnie w stanie bardzo zmęczonym, nie tylko teatralnie, ale też, jak sądzę, fizjologicznie, aby poprosić o niewielki datek na nieokreślony cel (choć celu łatwo było się domyślić). Bardzo był smuty, tak zmiażdżony życiem, że zamiast mu, jak zwykle, odmówić, postanowiłem się obywatelsko wywyższyć i uzależnić dotację do jego obywatelskiej postawy. - No dobra, a idzie Pan na wybory? - spytałem. - Gdzie? - odparł zaskoczony. - Wybory prezydenckie, w najbliższą niedzielę. 

Tu muszę wyjaśnić, że planowałem mu dać coś drobnego niezależnie od odpowiedzi, jak również, bez względu do którego kandydata jego sterane serce bilo mocniej. - Na kogo? Na Trzaskowskiego, czy Nawrockiego? - A na kogo trzeba? - zripostował koniunkturalnie, choć chyba sam nie do końca zdawał sobie sprawę z własnej błyskotliwości.

Dałem mu, oczywiście, wsiadłem do auta, odjechałem, uzmysławiając sobie nagle gdzie się podziało te brakujące, przynajmniej 30% frekwencji. Druga refleksja, która weszła mi do auta, a potem do głowy, na kolejnym skrzyżowaniu, uznała, że segregowanie odpadów nie wystarczy by być dobrym obywatelem, że trzeba też czasami pójść do urny, nie tylko na własnym pogrzebie. 

Nie zmienia to faktu, że ja i on sobie śmieci segregujemy. W jego przypadku chodzi o szybki zarobek w punkcie skupu surowców wtórnych, które on - w przeciwieństwie do mnie - jest w stanie zlokalizować. A kiedyś, jeszcze 30 lat temu o ich lokalizacji miałem duże pojęcie i często byłem ich klientem. Do położonej naprzeciw mojego domu spółdzielni „Złom-stal” regularnie zanosiłem szklane butelki po alkoholach (te po wodzie mineralnej „Kryniczanka” wymieniałem w sklepach spożywczych), taszczyłem na wagę również sterty starych gazet, nieaktualnych dokumentów, no i oczywiście - jak mój poranny znajomy - drogocenny złom. I to się jakoś wszystkim opłacało. „Złom-stal” całkiem nieźle płacił gotówką, pachnącymi nowością banknotami i srebrzystymi monetami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Dziś już tego ani ja, ani chyba nikt, poza menelami, nie robi. Odpadów się po prostu pozbywam, uprzednio je segregując. A że lubię porządek, to kupiłem żółty kosz na plastik i tworzywa sztuczne. Niestety, od domków jednorodzinnych wymaga się wkładania plastiku do… plastikowych worków. Nikt mojego kosza tak po po prostu nie opróżni. 

Nie wiem ile procent z tych moich śmieci stanowią te bezsensowne worki, w które muszę plastik pakować. Pewnie trzydzieści. 

Wybrane dla Ciebie

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska