Dziś rano burmistrz Stanisław Szczurek wyjechał do Niemiec, by podpisać oficjalną umowę z inwestorem. Na jej podstawie rozpoczną się prace nad analizą inwestycji.
- To dla Trzebini ogromna szansa. Jeśli uda się ją wykorzystać, ponad tysiąc osób znajdzie pod ziemią solidną pracę - zaznacza Stanisław Szczurek.
Na razie nie może zdradzić nazwy spółki, gdyż firma zastrzegła sobie anonimowość klauzulą poufności. - To wielka spółka akcyjna. Nie chce się ujawniać do czasu przeprowadzenia analiz. W marcu, jeśli zdecyduje się zainwestować, na pewno jej przedstawiciele zawitają w Trzebini z oficjalną wizytą - tłumaczy Szczurek. Inwestor jest według niego bardzo wiarygodny. - Ma duże pieniądze i przedstawione przez niego technologie budowy zakładu nie odbiegają od powszechnie stosowanych we współczesnym górnictwie - podkreśla.
Pod uwagę brane są dwie lokalizacje dla nowej kopalni. Obie w bliskim sąsiedztwie zlikwidowanej KWK "Siersza". - Po dogłębnych analizach inwestorzy wybiorą najlepszą, którą mieszkańcom przedstawią podczas konsultacji społecznych. Przewidziano je na czerwiec.
"Gazeta Krakowska" postanowiła wcześniej wysondować opinię mieszkańców w tej sprawie. Zdecydowana większość nie może się doczekać inwestycji. Mieszkańcy do dziś nie pogodzili się z likwidacją Sierszy. Pracę straciło tutaj ponad dwa tysiące osób. Część boi się szkód górniczych, ale wierzy też, że nowoczesna technologia nie zdewastuje środowiska i zapobiegnie w przyszłości tworzeniu się zapadlisk.
Andrzej Ptak z Trzebini pracował pod ziemią w Sierszy piętnaście lat. Po likwidacji zakładu był na bezrobociu dwa lata. Jego syn, który zaczął pracę dwa lata przed zamknięciem kopalni, także nie miał szczęścia i nie znalazł zatrudnienia w żadnym z sąsiednich zakładów. Musiał się przekwalifikować. - Ta kopalnia była w świetnej kondycji finansowej. Zarobki też były przyzwoite, nie mówiąc o darmowym węglu. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego ją zamknięto - opowiada pan Andrzej. Według mapy geologicznej opracowanej w 2001 roku przez naukowców z krakowskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk w rejonie Trzebini wciąż zalega pod ziemią około 227 mln ton węgla kamiennego.
Będą nowe miejsca pracy
Budowa nowej kopalni węgla kamiennego w rejonie Sierszy to niejedyna szansa na nowe miejsca pracy. Jeszcze w tym roku co najmniej pięćdziesiąt osób, a może nawet sto, znajdzie zatrudnienie w holenderskiej firmie Fagron, która wykupiła udziały polskiej Farma Cosmetics (zajmującej się koncesjonowaniem i dystrybucją kosmetyków).
Firma zamierza budować się na jednym hektarze gruntów w nowej strefie gospodarczej Trzebini, w okolicach autostrady A4. Jeszcze w styczniu podczas sesji rady miejskiej, radni podejmą decyzję o sprzedaży tego terenu.
Równolegle w Trzebini powstają aż cztery strefy gospodarcze. Pierwsza na terenie po dawnych Zakładach Metalurgicznych, Gumowni i Zakładach Tłuszczowych. Druga przy autostradzie A4 - po prawej stronie od wjazdu, jadąc w stronę Chrzanowa. Natomiast trzecia i czwarta strefa obejmuje tereny po zakładach Górka (30 hektarów) i po kopalni Siersza (25 hektarów).
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
