Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia: małą, cichą uliczkę rozjeżdżają tiry

Magdalena Balicka
Renata Głogowska, mieszkanka ul. Ochronkowej w Trzebini, ma dość huku jeżdżących tędy tirów
Renata Głogowska, mieszkanka ul. Ochronkowej w Trzebini, ma dość huku jeżdżących tędy tirów Magdalena Balicka
Ulica Ochronkowa w Trzebini jeszcze kilka tygodni temu była cichą, ślepą drogą, do której dojeżdżali tylko mieszkańcy kilkunastu posesji i rodzice maluchów, odwożący je do przedszkola. Dziś jest jedną z najruchliwszych ulic w Trzebini.

Józefa Tura, która mieszka tutaj od 50 lat, naliczyła, że codziennie Ochronkową przejeżdża od 100 do 150 tirów. - Żyć się nie da. Nie dość że kurzą, to robią niemiłosierny hałas. Niszczą nam ogródki, woda spod kół brudzi elewacje domów, a co najgorsze, zagrażają naszym dzieciom - skarży się mieszkanka.

Wtórują jej sąsiedzi: Paweł Durak, Katarzyna Cichy i Renata Głogowska. - Niedawno wybudowałem tutaj dom, bo Ochronkowa była jedną z najspokojniejszych ulic w Trzebini. Gdybym wiedział, że będą tędy jeździć tiry, nigdy bym się nie zdecydował - zaznacza Paweł Durak.

Renata Głogowska nie może zrozumieć, dlaczego ciężkie auta puszczono właśnie ich wąską uliczką. - Dawniej ciężarówki jeździły ul. Słowackiego. Radni z tamtej dzielnicy załatwili sobie jednak ograniczenie tonażu do 12 ton i dziś ludzie stamtąd są zadowoleni. Cierpimy za to my - denerwuje się mieszkanka.

Katarzyna Cichy, prowadząca zakład stomatologiczny przy ul. Ochronkowej, podkreśla, że od kilku tygodni jest tutaj wyjątkowo niebezpiecznie. - Dzieci wybiegają na jezdnię, przyzwyczajone, że od strony łąk nic nie jedzie. Tymczasem odkąd otwarto strefę, tiry pędzą jeden po drugim - twierdzi trzebinianka.

Przy ul. Ochronkowej od lat działa przedszkole nr 2. Edyta Surowiec, dyrektorka placówki, przyznaje, że huk tirów jest bardzo uciążliwy. - Nie dość że z jednej strony mamy drogę krajową, to teraz nawet od strony ogródka z placem zabaw zagłuszają nas samochody - martwi się.

O ile na czas remontu drogi krajowej, który rozpoczął się kilka dni temu, jest w stanie przeczekać uciążliwości, o tyle wiosną, gdy dzieci będą okupować huśtawki i piaskownice, nie wyobraża sobie zabawy przy tirach.
Mieszkańcy Ochronkowej postanowili napisać petycję do burmistrza o postawienie znaku ograniczającego tonaż na ich ulicy. Liczą, że ruch ciężki przeniesie się w okolice marketu Lidl, za którym rozpoczyna się strefa gospodarcza Trzebini.

Urzędnicy petycję przeanalizują

Robert Siwek, rzecznik prasowy trzebińskiego magistratu, zaznacza, że nie doszły jeszcze do urzędu skargi mieszkańców ul. Ochronkowej. Jeśli ruch ciężki rzeczywiście jest dla nich bardzo kłopotliwy, radzi, by napisali petycję do burmistrza, który ją dokładnie przeanalizuje. - Być może uda się przenieść tiry na ul. Pułaskiego. Jeśli chodzi o przedszkole, są plany przeniesienia placówki w inne, bardziej ustronne miejsce - zaznacza rzecznik.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska