Zespół z Jastrzębia już w 40 sekundzie uzyskał prowadzenie po strzale Mateusza Danieluka. I w pierwszych 20 minutach goście mieli jeszcze cztery bramkowe sytuacje, ale Rafał Radziszewski bronił bardzo dobrze. "Pasy" takich okazji miały tylko dwie.
- "Pasy" są dziś ospałe, trener Rudolf Rohaczek musi wstrząsnąć drużyną - komentował po pierwszej tercji olimpijczyk Roman Steblecki.
Ostra musiała być rozmowa w szatni krakowian, bo na drugą tercję wyjechała jakby inna drużyna. - Słowa, które powiedziałem zawodnikom nie nadają się do opublikowania - mówił po meczu trener "Pasów" Rudolf Rohaczek. Reprymenda pomogła. Gospodarze z pasją zaatakowali, grali agresywnie. I już w 23 min po szybkiej kontrze Leszek Laszkiewicz z bliska posłał krążek do siatki.
Wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią czasu. Tak się nie stało, bo krakowianie zaczęli "łapać" faule i sędzia raz po raz posyłał jej graczy na ławkę kar. Fojtik za niesportowe zachowanie zarobił 10 minut kary. - Za każdą taką karę zawodnicy będą płacić 1000 złotych - stwierdził po spotkaniu Rohaczek.
Goście nie wykorzystali osłabienia "Pasów", które znowu przystąpiły do ataków. W 36 min jakimś cudem Sopko obronił strzał Sebastiana Kowalówki z jednego metra, ale na 28 sekund przed końcową syreną był bezradny, kiedy obrońca Jarosław Kłys posłał krążek w samo "okienko".
W ostatnich 20 minutach obraz gry znowu uległ zmianie. To goście mieli teraz inicjatywę, częściej atakowali, gospodarze bronili się chaotycznie, jednakże goście nie mogli znaleźć recepty na dobrze usposobionego Radziszewskiego. W 42 min w sukurs przyszedł mu słupek po strzale Richarda Bordowskiego.
Ale co to znaczy mieć w ataku Leszka Laszkiewicza! Najlepszy snajper Cracovii w 48 min zachował pod bramką rywala najwięcej sprytu i z bliska wepchnął krążek do siatki. Goście nie pasowali, lecz to Cracovia zdobyła czwartego gola, którego autorem był Aron Chmielewski.
W 58 min goście strzelili drugiego gola i zagrali va banque. Na 140 sekund przed końcową syreną wycofali bramkarza. Po 35 sekundach krążek przejęła Cracovia i Besch strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu.
ComArch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 5:2 (0:1, 2:0, 3:1)
0:1 Danieluk (Kral) 1, 1:1 L. Laszkiewicz (Słaboń, Besch) 23, 2:1 Kłys (L. Laszkiewicz, Valczak) 40, 3:1 L. Laszkiewicz (D. Laszkiewicz, Słaboń) 48, 4:1 Chmielewski (Valczak, Dudasz) 56, 4:2 Kulas (Zatko, Kral) 58, 5:2 Besch (L. Laszkiewicz, Słaboń) 58.
sędziował: Paweł Meszyński,
kary: 20 min, w tym 10 min dla Fojtika - 4 min,
widzów: 1000.
Cracovia: Radziszewski - Besch, Sznotala, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Kłys, Dudasz, Fojtik, Valczak, Chmielewski - P. Noworyta, A. Kowalówka, Kostecki, S. Kowalówka, M. Piotrowski - Witowski, Zieliński, P. Ziętara, Rutkowski, Kmiecik.
JKH: Sopko - Zatko, Górny, Kapica, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Pastryk, Maciej Rompkowski, Prochazka, Urbanowicz - Bryk, Labryga, Bordowski, Lipina, Kulas - Mateusz Rompkowski, Sulka, Kąkol.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!