O sprawie maltretowanego kota pisaliśmy kilkakrotnie w naszych artykułach
Kiedy w grudniu ubiegłego roku wyszło na jaw, że bulwersujący film nakręcony został w Krakowie, Krakowskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami natychmiast odebrało rodzinie maltretowane zwierzę oraz trzy inne koty i dwa psy, które ta posiadała. Jednocześnie KTOZ wystąpił do Urzędu Miasta o decyzję potwierdzającą ten odbiór.
Odpowiedź władz miejskich, która trafiła do KTOZ w zeszły piątek jest szokująca: wszystkie zwierzęta, oprócz uwiecznionego na filmie kota, mają wrócić do swoich właścicieli.
- Kot z filmu był niewątpliwie maltretowany, ale w przypadku pozostałych zwierząt nie mieliśmy wystarczających argumentów, żeby je odebrać - tłumaczy Ewa Olszowska-Dej, zastępca dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta. - Nie mamy dowodów na to, że i te zwierzęta były maltretowane, nie możemy więc odbierać ich właścicielom - dodaje.
Pracownicy KTOZ twierdzą, że oni te dowody mają. - Koty miały uszkodzenia w jamie ustnej, które wskazują na maltretowanie - zaznacza Joanna Repel. - Przedstawiciele urzędu przez te pół roku w ogóle nie kontrolowali stanu zwierząt - dodaje.
Decyzja krakowskich urzędników oburza też Ewę Gebert, prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, które zgłosiło w prokuraturze sprawę maltretowania kota. - Byliśmy pewni, że horror tych zwierząt się skończył. Jesteśmy w szoku, że władze miasta mogły wydać tak nieodpowiedzialną decyzję, którą zwierzęta mogą przypłacić życiem - zaznacza.
Takiego niebezpieczeństwa nie widzi jednak dyrektor Olszowska-Dej. - Sytuacja nakręcona na filmie była prawdopodobnie incydentem, którego rodzina zdaje się żałować. Musimy im dać wiarę, a nie zakładać, że ktoś jest na wskroś zły - mówi.
Taka argumentacja dla OTOZ jest jednak "śmieszna, dziecinna i niepoważna". - Przecież skoro w rodzinie maltretowano jedno zwierzę, to pozostałe najprawdopodobniej również! - denerwuje się Gebert. - KTOZ nie powinien się jej teraz podporządkować. Przecież najbardziej liczy się zdrowie i życie zwierząt, a to jest zagrożone.
KTOZ zapowiada, że o koty będzie walczyć. - Zamierzamy odwoływać się od decyzji - mówi Dorota Dąbrowska, prawniczka reprezentująca KTOZ. Pomoc w sprawie zapowiada również OTOZ.
Maria Mazurek
Czy podjęta decyzja jest słuszna? Czy udokumentowane na filmie maltretowanie zwierzęcia nie powinno być powodem do odebrania wszystkich zwierząt? Czekamy na Wasz głos w tej trudnej sprawie.
Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**