Zdaniem pracowników Inspektoratu Transportu Drogowego (ITD), będzie to prawdziwy przełom w walce z piratami drogowymi przekraczającymi dopuszczalną prędkość i stwarzającymi zagrożenie.
Szybki mandat
- Nowe fotoradary po zrobieniu zdjęcia automatycznie rozpoznają tablicę rejestracyjną samochodu i połączą się z systemem, aby ustalić właściciela pojazdu. Następnie, również automatycznie, cała dokumentacja zostanie przesłana do drukarni i zakopertowana - przyznaje Piotr Marzec, naczelnik Wydziału ds. Automatycznego Nadzoru nad Ruchem ITD w Krakowie. To, co do tej pory inspektorom zajmowało kilka dni, teraz potrwa kilka godzin.
Do druku, który będzie wysyłany, nie zostanie dołączone zdjęcie. Właściciel auta będzie sam deklarował, kto prowadził pojazd.
Koniec handlu punktami
- Zdjęcie pozostanie w naszej dokumentacji. Właśnie dlatego część wybranych wniosków będzie dokładnie weryfikowana, aby uniknąć sytuacji, że ktoś skłamie i powie, że prowadził np. szwagier, który ma mniej punktów karnych. Nie możemy bowiem dopuścić do handlu punktami - zapewniają w Inspektoracie Transportu Drogowego.
Piotr Marzec dodaje również, że nieprzypadkowy jest wybór miejsc, w których ustawione zostaną urządzenia. - Cały ten proces poprzedziła gruntowna analiza. Wybrane zostały miejsca, w których dochodzi do największej liczby wypadków, gdzie kierowcy notorycznie przekraczają dopuszczalną prędkość. Stąd np. wybór drogi krajowej w Rzezawie. W tym rejonie każdego roku dochodzi do bardzo dużej liczby wypadków, również śmiertelnych - tłumaczy Marzec.
Według wielu kierowców nowe fotoradary ustawiane są tylko po to, aby zwiększyć wpływy do budżetu państwa. Z analiz wynika bowiem, że w całej Polsce mają one rejestrować ok. 20 tys. kierowców dziennie. - Oczywiście takie zarzuty będą się pojawiać, ale podkreślam, chodzi nam przede wszystkim o poprawę bezpieczeństwa na drogach krajowych, na których giną setki osób rocznie. W dalszym etapie rozwijania systemu nowe fotoradary będą pojawiać się także na drogach wojewódzkich i powiatowych - dodaje Marzec.
Policzy, podzieli i zainkasuje
Na tym jednak nie koniec. Jeszcze we wrześniu na wybranych skrzyżowaniach na terenie Małopolski pojawić mają się specjalne urządzenia rejestrujące kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Pojawi się również system obszarowej kontroli prędkości. Dwa specjalne urządzenia ustawione w odległości ok. 10-20 km od siebie (musi to być prosty odcinek drogi bez skrzyżowań i zmian w dopuszczalnej prędkości) będą automatycznie obliczały średnią prędkość, z jaką dane auto pokonało trasę. Na tej podstawie sprawdzane będzie, czy kierowca złamał przepisy czy nie.
W tych miejscowościach na drogach krajowych zostaną nowe fotoradary:
1. Bolesław
2. Gaj
3. Izdebnik
4. Kraków, ul. Andersa
5. Krzyszkowice
6. Ładna
7. Nowy Sącz, ul. Nawojowska
8. Nowy Sącz, ul. Piłsudskiego
9. Naprawa
10. Nowe Brzesko, ul. Lubelska
11. Pogórska Wola
12. Przeginia
13. Rzezawa
14. Skomielna Biała
15. Uszew
16. Wawrzeńczyce
17. Zaborze ul. Zatorska
18. Zgłobice
19. Zofipole
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!