WIDEO: Dzieci mówią jak jest
Tylko od stycznia do lipca Polacy wydali na prywatne ubezpieczenia zdrowotne ponad 430 mln zł. To o blisko 34 mln więcej niż w pierwszym półroczu poprzedniego roku. Z danych gromadzonych przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika, że liczba osób korzystających z dodatkowych polis gwarantujących prywatną pomoc lekarzy zwiększyła się o 20 proc. Posiada je już ponad 2,7 mln mieszkańców kraju.
- Rośnie także liczba osób objętych ubezpieczeniem grupowym. Pracodawcy chcą zapewnić swoim pracownikom szerszy dostęp do świadczeń medycznych. Podyktowane jest to z jednej strony kwestiami medycznymi, a z drugiej - walką o pracownika - wyjaśnia Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Dlaczego polisy zdrowotne cieszą się nad Wisłą nieustannie rosnącą popularnością i są uznawane przez „etatowców” za jeden z najcenniejszych benefitów oferowanych przez firmy szukające pracowników? Eksperci nie mają wątpliwości, że to efekt przede wszystkim pogłębiającej się niewydolności publicznego systemu ochrony zdrowia. W ostatnim badaniu przeprowadzonym na zlecenie Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA aż 70 proc. zapytanych Polaków oceniło jego stan jako zły albo fatalny, skarżąc się m.in. na ograniczony dostęp do nowoczesnych terapii oraz szybkiej opieki. W placówkach finansowanych z państwowej kasy kolejki po pomoc nadal są bowiem wyjątkowo długie. Z danych zbieranych przez Fundację Watch Health Care wynika, że na konsultację u lekarza specjalisty trzeba poczekać średnio blisko cztery miesiące -o cztery tygodnie więcej niż w 2016 roku. U endokrynologów pacjenci przeciętne spędzają w kolejce aż dwa lata, u kardiologów dziecięcych blisko rok, u ortodontów dziesięć miesięcy.
- Cierpię na chorobę przewlekłą tarczycy i muszę regularnie odwiedzać lekarzy specjalistów. Dzięki ubezpieczeniu opłacanemu przez mojego pracodawcę mogę korzystać z pomocy prywatnych placówek, gdzie nie zdarzyło mi się czekać na wizytę dłużej niż kilka tygodni - opowiada pani Anna, zatrudniona w jednej z krakowskich korporacji.
Z opublikowanego właśnie najnowszego Narodowego Rachunku Zdrowia wynika, że prywatne nakłady na zdrowie rosną w tempie szybszym niż te publiczne. Polacy z własnej kieszeni opłacają nie tylko dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, ale również pojedyncze wizyty w gabinetach specjalistów, badania diagnostyczne, a nawet zabiegi w szpitalach. W 2017 r. wydaliśmy na ten cel ponad 39,7 mld zł - o 3,2 mld więcej niż w 2016 r.
Rosnące zainteresowanie komercyjnym leczeniem powoduje, że rachunki wystawiane pacjentom są coraz wyższe. Według Głównego Urzędu Statystycznego, ceny produktów i usług związanych ze zdrowiem na przestrzeni ostatniego roku zdrożały o 3,6 proc. Najbardziej - o 5,7 proc. - w górę poszły ceny konsultacji u lekarzy. Specjaliści przewidują, że to nie koniec podwyżek. Koszty utrzymania prywatnych placówek są bowiem coraz wyższe, a ich kasy drenują m.in. wynagrodzenia dla personelu medycznego, który bardzo trudno znaleźć.
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach. Zobacz zdjęcia
- 10 pomysłów na zdrowe śniadanie
- Tak wyglądają polskie szpitale psychiatryczne [zdjęcia]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- TOP 10 krakowskich ginekologów. Sprawdź, których lekarzy polecają pacjentki [RANKING]
- Zobacz, jak wyglądają najlepsze porodówki w Krakowie!
