Dżdżysty, jesienny dzień. Deszcz dudni w szyby. Ten deszcz zmienił życie Daniela. Ten rzęsisty, ponury deszcz, który zalewa ulice.
Daniel leżał wtedy w łóżku w Londynie. Przeprowadził się tu z Polski, którą kocha, ale nie może pogodzić się z brakiem słońca. Daniel leżał, deszcz dudnił w szyby - a w myślach zadudniła idea "uciec stąd". Uciec jak najdalej, tam gdzie słońce nie zasypia na pół roku.
Wyszedł, kupił bilet - Ibiza, w jedną stronę. Bez powrotu. Bez oglądania się za siebie. Bez kroku wstecz.
To była miłość od pierwszego wejrzenia. A raczej od pierwszego spojrzenia z góry, z okna samolotu. - Zobaczyłem ją i się zakochałem - mówi Daniel.
Ibiza powitała go w pełnym słońcu. Gorąco, bardzo gorąco, musiał zakryć oczy, by cokolwiek zobaczyć. Plaże, gaje owoców cytrusowych, urocze miasteczka. - To miejsce ma w sobie coś, co daje niesamowitą energię. Czuję, że wyspa odwzajemnia moje uczucie. Dzięki temu mogę tworzyć z sukcesami - dodaje.
Wyspa otworzyła przed nim drzwi do wielkiego świata. Znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
To była piątkowa noc. Jedna z tych szalonych nocy, dla których przylatuje się na Ibizę - do światowej stolicy clubbingu. Miejsce, gdzie przy basowych dźwiękach technologicznej muzyki traci się pamięć w otoczeniu turystów i celebrytów.
Daniel spotkał Paris Hilton w jednej z restauracji. Od słowa do słowa złapali ze sobą kontakt. Gwiazda musiała polubić bezpretensjonalny, szczery uśmiech Daniela. Miał szczęście, trafił na moment, w którym córka założyciela hotelarskiej dynastii była sama, bez paparazzi, bez błysku fleszy i grupy fanów.
Paris w pewnym momencie odesłała swojego ochroniarza do hotelu. Zostali sam na sam. - Na koniec Paris poprosiła o moją wizytówkę - mówi Daniel.
Dwa dni później znowu się spotkali. Szaleli do rana na parkiecie jednego z klubów. A Daniel podarował Amerykance swoją sukienkę.
- Odtąd jesteśmy w stałym kontakcie - opowiada projektant. Poznał już rodzinę Hiltonów, wraz z rodzicami Paris, a także jej chłopakiem. Spotykają się regularnie, gwiazda przylatuje co wakacje na Ibizę, by zaczerpnąć śródziemnomorskiego powietrza.
Media pokazują najczęściej Paris jako utracjuszkę i imprezowiczkę. - Mało kto zwraca uwagę, że Paris posiada 18 linii produktów i ponad 40 sklepów na świecie. Tylko sprzedaż jej perfum osiągnęła bilion dolarów - wyjaśnia projektant.
Daniel właśnie przyleciał do Polski. Promuje dziś swoją markę modową, nawiązuje kontakty, w grudniu ma się odbyć wielki pokaz w Warszawie.- W tej branży trzeba być twardym i upartym - wyznaje. - Sukces trzeba sobie wymarzyć.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+