Niecieczanie pod wodzą nowego szkoleniowca nie zmienili także stylu gry, ale tak naprawdę po dwóch dniach pracy trudno cokolwiek zmienić w funkcjonowaniu drużyny.
Mimo wszystko spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla zespołu z Niecieczy, gdyż już w 6 min po indywidualnej akcji Roman Gergel przed polem karnym minął trzech rywali i precyzyjnym uderzeniem po ziemi pokonał Radosława Janukiewicza. Odpowiedź rywali była natychmiastowa. Po zagraniu piłki ręką przez Rafała Grzelaka arbiter wskazał na „wapno”, natomiast pewnym egzekutorem rzutu karnego był doskonale znany z występów w Cracovii Hubert Wołąkiewicz.
W pierwszej odsłonie goście bardzo groźne akcje ofensywne wyprowadzali lewą stroną, gdzie szalał były pomocnik „Słoni” Damian Piotrowski. Z kolei w zespole Bruk-Betu Termaliki bardzo aktywny był młodzieżowiec Michał Skóraś, który m.in. w 33 min popisał się mocnym strzałem z dystansu zmuszając Janukiewicza do sporego wysiłku.
W drugiej odsłonie emocji było jak na lekarstwo. Więcej z gry mieli wprawdzie niecieczanie. Ich ataki bardzo długo były bardzo chaotyczne i niewiele wnosiły. Dopiero w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Mateusza Kupczaka, wbiegający w pola karne Jovanović strzałem głową posłał piłkę do siatki, zapewniając niecieczanom cenne trzy punkty.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Chojniczanka 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Gergel 6, 1:1 Wołąkiewicz 8 karny, 2:1 Jovanović 90+2.
Bruk-Bet Termalica: Trela – Szymonowicz, Szarek, Putiwcew, Grzelak – Gergel, Kupczak, Jovanović, Stefanik (80 Purece), Skóraś (84 Kalisz) – Gutkovskis (69 Kiełb).
Chojniczanka: Janukiewicz – Podgórski, Boczek, Wołąkiewicz, Pietruszka – Przybecki (75 Trochim), Paprzycki, Danielewicz, Foszmańczyk, Piotrowski – Drozdowicz (69 Grzelczak).
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Kiełb, Purece – Wołąkiewicz, Pietruszka. Widzów: 1278.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: