Nasza drużyna w ciągu 24 godzin przeszła metamorfozę in plus. Polacy grali agresywnie, szybko, dobrze spisywał się w bramce Kamil Kosowski.
Świetna w wykonaniu Polaków była pierwsza tercja, w ciągu 14 minut zdobyli cztery gole. Najpierw do siatki dwa razy trafiał Aron Chmielewski, potem Tomasz Malasiński, a kanonadę zakończył gracz Cracovii Maciej Kruczek po podaniu klubowego kolegi Mateusza Rompkowskiego (Polacy grali wtedy w przewadze).
W drugiej tercji Słowacy wypracowali kilka dobrych pozycji, ale wykorzystali tylko jedną. W trzeciej tercji Polacy przez 93 sekundy grali w podwójnym osłabieniu, ale nie dali sobie strzelić gola. Wynik meczu ustalił w przedostatniej minucie Tomasz Malasiński.
Polska – Słowacja olimpijska 5:1 (4:0, 0:1, 1:0)
1:0 Chmielewski (Jeziorski) 5, 2:0 Chmielewski (Bryniczka) 7, 3:0 Malasiński (Wronka, Pasiut) 11, 4:0 Kruczek (Rompkowski) 14, 4:1 Roman 26, 5:1 Malasiński (Pasiut, Wronka) 59.
Sędziowali: Przemysław Kępa i Tomasz Radzik. Kary: 4 min. Widzów 800.
Polska: Kosowski – Rompkowski, Kruczek, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica – Pociecha, Bryk, Malasiński, Pasiut, Wronka – Wajda, Ciura, Jeziorski, Bryniczka, Chmielewski - Jaśkiewicz, Wanacki, Komorski, Galant, Guzik - Tomasik i Łyszczarczyk.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska