Wypadek w Tatrach miał miejsce 18 czerwca. - Na Włosienicy, na samym końcu trasy, którą pokonują wozy wyładowane turystami, wywrócił się jeden z koni - mówi Beata Czerska, prezes Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Turystka, która nagrała to zdarzenie, twierdzi, że koń padł z wycieczenia. Jego właściciel twierdził jednak, że zwierzę przewróciło się, bo podczas hamowania przydusił je dyszel. Zaraz po wypadku sprzedał konia do rzeźni
Teraz prokuratura, która badała czy nie doszło do znęcania się nad zwierzętami, uznała, że prawdę mówił wozak. - Tym samym umorzyliśmy śledztwo, bo nie doszło do przestępstwa - mówi Zbigniew Lis, zakopiański prokurator.
- Nie możemy się z taką decyzją zgodzić - denerwuje się Czerska. - Już dziś zamierzam się od niej odwoływać.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!