Goście, zdecydowany dominator rozgrywek, musiał sforsować szczelną obronę oświęcimian. Trudno było to zrobić atakiem pozycyjnym, więc szansą były stałe fragmenty. Na początku, po rzutach rożnych, miejscowych najpierw uratował słupek, a potem piłkę z linii bramkowej wybił Arkadiusz Ryś.
Jak już Radosławowi Majewskiemu udało się przedrzeć w pole karne, to ofiarnym wślizgiem strzał zablokował Bartosz Ryszka.
Oświęcimianie też mieli dwie pozycje do zdobycia gola. Najpierw, po zagraniu z narożnika boiska, minimalnie pomylił się Dominik Pacyga, a potem nad poprzeczkę uderzył Arkadiusz Czapla.
Po zmianie stron zakotłowało się na przedpolu oświęcimian. Brak zdecydowania w polu karnym wykorzystał Maciej Janowski, z bliska trafiając do siatki.
Wynik ustalił Jankowski, wykorzystując podanie z prawej strony od Dawida Lincy. Oświęcimianie mieli szansę na honorowe trafienie, ale Arkadiusz Czapla minimalnie uderzył nad poprzeczkę.
- Mecz taki sam, jak każdy inny. Narzuciliśmy swoje warunki. Musieliśmy być cierpliwi, czekając na błąd przeciwnika. W końcu go popełnił – podkreślił Franciszek Smuda, trener Wieczystej.
Pytany o założenia na końcówkę sezonu, kiedy zespół jest już myślami przy barażach, odpowiada:
- Nie zamierzam odpuszczać liderom zespołu, żeby nie wypadli z rytmu gry. Będziemy rotować składem – dodał Franciszek Smuda.
- Bardziej niż porażka, bo ta była poniekąd wkalkulowana w nasz terminarz, martwią mnie kontuzje dwóch zawodników, których prawdopodobnie straciliśmy do końca sezonu, przed trudnymi dla nas meczami o utrzymanie – powiedział Marek Kołodziej, trener oświęcimian.
Unia Oświęcim – Wieczysta Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Jankowski 60, 0:2 Jankowski 87.
Unia: Sztekler – Ryszka, Czarnik, Pacyga (90 Gubała), Ryś – Snadny (75 Steń), Dziedzic, Szcząber, Pawela (50 Lewandowski 65 Rzeszutko) – M. Szewczyk, Czapla.
Wieczysta: Plewka - Bąk, Gamrot, Jampich, Kumah - Kołodziej, Pietras (90 Michalski) – Peszko (80 Frańczak), Majewski (79 Guzik), Hebel (75 Linca) – Jankowski.
Sędziował: Lucjan Wesołowski (Oświęcim). Żółte kartki: Ryszka, Czarnik – Gamrot. Widzów: 500.
