Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia Tarnów? Teraz jestem dowódcą innej armii

Artur Gac
Artur Gac
Marek Cieślak (w środku) zdobył z Unią Tarnów mistrzostwo Polski w 2012 roku
Marek Cieślak (w środku) zdobył z Unią Tarnów mistrzostwo Polski w 2012 roku Michał Gąciarz / Polska Press
Marek Cieślak, trener reprezentacji Polski na żużlu, recenzuje występ swoich podopiecznych w towarzyskim meczu z Rosją w Krakowie i wypowiada się o szansach prowadzonego przez siebie Ekantoru.pl Falubazu Zielona Góra w niedzielnym meczu z Unią Tarnów na torze w Mościcach.

Jest Pan zadowolony z dyspozycji żużlowców w meczu z Rosją, włącznie z wynikiem remisowym 45:45?
Przede wszystkim nie pojechała w tym meczu stuprocentowa reprezentacja kraju, czyli zabrakło aktualnego mistrza Polski, wicemistrza oraz trzeciego zawodnika na podium. Za to miałem możliwość zobaczenia innych chłopaków, którzy też zgłaszali aspiracje do kadry narodowej.

Jaki jest efekt tego sprawdzianu?
Niektórzy potwierdzili to, że trzeba się z nimi liczyć, a inni pokazali, że to jeszcze nie ten rozmiar kapelusza. Potraktowałem te zawody, jako mały sprawdzian na tle dobrego przeciwnika i otrzymałem odpowiedź na pewne pytania.

To szczerze...
Szczery to ja nie jestem nawet wobec żony (śmiech).

Proszę nie kokietować. Którzy zawodnicy zdali, a którzy oblali sobotni test?
Każdy, kto był na zawodach, doskonale wie, na jakim poziomie poszczególni zawodnicy punktowali i jak się prezentowali. Przede mną jeszcze tydzień czasu na ogłoszenie składu reprezentacji, choć nie ukrywam, że mam już pewną koncepcję. Najpierw mamy półfinał w Vojens, a później od razu finał, albo baraż w Manchesterze. Na dzisiaj jeszcze z nikim nie podzielę się moim planem.

Przeżywający od dłuższego czasu drugą młodość Piotr Protasiewicz spisał się w Krakowie wyśmienicie.
Piotrek to mój klubowy zawodnik i niczym mnie nie zaskoczył, bo wiem, jak jeździ na takim torze. W każdym razie nad Piotrkiem też mam temat do rozmyśleń...

Mecz z Rosją był pożytecznym poligonem, bo mimo że zawody miała rangę towarzyską, to rywale jeździli bardzo twardo i walczyli na łokcie, nie szczędząc razów naszym zawodnikom.
Oczywiście i bardzo dobrze, że Rosjanie postawili nam takie warunki. Wiadomo, że pierwotnie nasz skład miał być inny, ale nasi zawodnicy jeżdżą po świecie, w ostatniej chwili wypadł nam kontuzjowany Piotrek Pawlicki, dlatego powalczyć mogli inni. A więc ci, którzy mieli minimalny żal o to, że nie byli dla mnie pierwszym wyborem na ten mecz. Dlatego zaprosiłem ich teraz, pokazali co umieją i sprawili, że przybyło mi rozważań. Ostateczną decyzję podejmę dopiero w sobotę po Grand Prix w Cardiff.

W niedzielę dojdzie do arcyciekawego meczu w Tarnowie, gdzie miejscowa Unia podejmie prowadzony przez Pana Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Czujecie się dużym faworytem?
Moja drużyna w tym momencie jest na fali. Wygraliśmy ostatnie mecze, a zawodnicy prezentują dobrą formę, czyli nowo kreowany mistrz Polski Patryk Dudek, Piotrek Protasiewicz i Jason Doyle, który wygrał turniej Grand Prix w Pradze. Do tego dochodzi Krystian Pieszczek oraz rewelacyjny chłopak z Ukrainy, czyli Andriej Karpow. Dysponujemy dużą siłą, a jeszcze mamy Sebastiana Niedźwiedzia, lecz to nie znaczy, że już wygraliśmy pojedynek z Unią. Mamy respekt wobec drużyny z Tarnowa, ponieważ ten zespół potrafi bardzo dobrze jeździć na swoim torze. Ich obiekt niekiedy był „zaczarowany” dla zespołów przyjezdnych, a my spróbujemy go odczarować, ponieważ bardzo zależy nam na wygranej.

Tor w Tarnowie jest specyficzny?
To nie to. Po prostu ludzie tu przyjeżdżają, nie idzie im i tak sobie wmawiają. A to normalny, fajny owal.

Akurat przed Panem ten tor nie ma prawa mieć żadnych tajemnic.
Mam nadzieję, że zdołam wytłumaczyć moim zawodnikom, że na stadionie Unii jeździ się bardzo dobrze.

Ma Pan świadomość, że ewentualnym zwycięstwem w tym meczu, na dobre możecie pogrążyć zamykających tabelę gospodarzy w walce o utrzymanie w ekstralidze.
Teraz jestem trenerem Falubazu. Gdyby Unia Tarnów chciała, żebym nadal był jej trenerem, to zostałbym w klubie, ale nie było chęci. Dlatego z jakiej racji mam obecnie liczyć punkty tarnowianom? W tej chwili walczę na innym froncie, jestem dowódcą innej armii.

Parę dni temu obchodził Pan 66. urodziny. Już sprawił Pan sobie jakiś prezent?
Tak, zafundowałem sobie „etap prawdy górskiej”, czyli w pojedynkę śmignąłem rowerem 90 kilometrów, a do tego w bardzo dobrym czasie, jadąc ze średnią prędkością 30km/h.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska