Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unii Oświęcim pozostaje tylko czekanie na ostateczne rozstrzygnięcia w hokejowej ekstraklasie

Jerzy Zaborski
Mecze Unii Oświęcim i Podhala Nowy Targ są w tym roku niezwykle wyrównane i zacięte.
Mecze Unii Oświęcim i Podhala Nowy Targ są w tym roku niezwykle wyrównane i zacięte. Fot. Jerzy Zaborski
W Oświęcimiu cieszą się ze zwycięstwa z MMKS Podhale 3:2 po rzutach karnych, odniesionego przed przerwą dla reprezentacji narodowej, ale to bardziej ze względów prestiżowych. Unia zawsze przeciwko góralom walczy „na noże”. Jednak nowotarżanie zdobywając tzw. punkt pocieszenia wykonali plan minimum.

Wśród kibiców nie brakuje opinii, że największą porażką Unii jest to, że przed połową drugiej części fazy zasadniczej nie ma szans przeskoczenia Podhala, mającego podobny do niej potencjał kadrowy, a do którego traci dziewięć punktów. Skoro u siebie nie wzięła z góralami pełnej puli, to znacznie ciężej będzie o jakąś zdobycz w Nowym Targu. Trudno też oczekiwać, że oświęcimianie będą regularnie punktować z zespołami walczącymi o fotel lidera, czyli Tychami, Jastrzębiem i Sanokiem, między którymi różnice są minimalne, więc każdy punkt jest dla tego tercetu na wagę złota.

Gdyby oświęcimianie chcieli przystąpić choć do ćwierćfinału z uprzywilejowanej pozycji, musieliby zająć 4. miejsce, ale o tym nie było mowy nawet na starcie drugiej fazy części zasadniczej. Dystans do Cracovii był jeszcze większy.

Ze spokojem do sytuacji podchodzi trener oświęcimian Josef Dobosz. – Może i ma swoje plusy – uważa. – Nie będzie żadnej kalkulacji, z kim lepiej byłoby nam zagrać. Przyjmiemy rywala przydzielonego przez los. W play–off nie można sugerować się wynikami z części zasadniczej. Przecież w poprzednim sezonie, w pierwszym etapie rozgrywek, Unia jak na zawołanie wygrywała z Jastrzębiem, a w walce o brąz dla niego była tłem.

Dobosz postanowił wykorzystać przerwę w rozgrywkach do poprawienia siły i wytrzymałości. – Po meczu w Podhalem chłopcy dostali wolny weekend. Spotkaliśmy się w poniedziałek, ale po południu – zdradza trener Unii. – W kolejnych dniach mamy ciężkie treningi, ale znów weekend będzie wolny. W tygodniu ligowym będziemy szli meczowym rytmem.

Dobosz podkreśla, że każdy mecz do końca fazy zasadniczej będzie zaczynał na cztery formacje, ale czy w takim samym składzie będą się kończyć, to już zależy od zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska