Pod koniec listopada informowaliśmy o tym, że w związku z obowiązującym kryzysem energetycznym UMK skraca godziny obsługi mieszkańców we wszystkich lokalizacjach do godziny 15.30. Z usług świadczonych dotąd do godz. 18.00 w trzech lokalizacjach UMK (al. Powstania Warszawskiego 10, os. Zgody 2 i ul. Wielicka 28a) nie są realizowane m.in: nadawanie nr PESEL dla obywateli Ukrainy, wydawanie dowodów osobistych, działalność Punktu Obsługi Przedsiębiorcy. Urząd Stanu Cywilnego w godz. 15.30-18.00 funkcjonuje tylko przy ul. Lubelskiej 29.
Większość usług świadczonych dotychczas w trzech lokalizacjach Urzędu Miasta Krakowa w godzinach popołudniowych można zrealizować w Punktach Obsługi Mieszkańców funkcjonujących w galeriach handlowych (Galeria Bronowice, ul. Stawowa 61; Galeria Bonarka City Center, ul. Kamieńskiego 11; Galeria Serenada, al. Bora-Komorowskiego 41), które są otwarte od poniedziałku do soboty w godzinach 10.00-18.00. Pozostałe usługi są świadczone na dotychczasowych zasadach w godzinach od 7.40 do 15.30.
Pomysł ten nie podoba się tak mieszkańcom jak i miejskim radnym. Wojciech Krzysztonek w interpelacji skierowanej do Prezydenta prosi o ponowne rozważenie decyzji, gdyż jak tłumaczy, "otwarcie jednostek UMK do godziny 18.00 dawało możliwość załatwienia wielu urzędowych spraw mieszkańcom kończącym pracę po godzinie 15.30. Było to dla nich duże udogodnienie".
Radny dodaje też, że w jego przekonaniu ta decyzja narusza fundamentalną zasadę, zgodnie z którą władze samorządowe powinny służyć mieszkańcom. "Służba ta objawia się głównie realizacją obowiązków nałożonych stosownymi przepisami prawa na samorząd. Wśród nich szczególną rolę odkrywa zapewnienie mieszkańcom dostępu do różnych świadczeń publicznych realizowanych przez urząd. " - pisze w interpelacji radny.
Szukanie oszczędności przez miasto określa jako postępowanie kompletnie "nie na miejscu", zwłaszcza w kontekście finansowania przez miasto przedsięwzięć, które nie wydają się być priorytetowe dla mieszkańców.
Zdanie radnego Wojciecha Krzysztonka podziela Łukasz Gibała, który w ostrych słowach skomentował sytuację w mediach społecznościowych.
- Jest kryzys, więc wszystkie miasta szukają oszczędności. Co robią władze Krakowa? Likwidują drugą miejską telewizję? Ograniczają wydatki na promocję? Zmniejszają liczbę kierowniczych stanowisk, zwłaszcza liczebność zarządów i rad nadzorczych miejskich spółek? Nie. Zamykają urzędy przed mieszkańcami wcześniej, tak żeby zaoszczędzić na prądzie. Absurdalne podejście, na którym znowu cierpią Krakowianie - ocenia Łukasz Gibała.
Z odpowiedzi, jakich udzieliło nam miasto wynika, że rozwiązanie wprowadzone jest na czas nieokreślony. Urzędnicy tłumaczą też, że póki co, jest za wcześnie by mówić o tym jakiej wysokości oszczędności z tego tytułu zanotuje UMK.
- Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego
- Tak wyglądał Kraków 1000 lat temu! Oto rekonstrukcja
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Horoskop miesięczny na grudzień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Otwarto nowy prywatny akademik w Krakowie. Prawdziwy wypas dla studentów z kasą
- Budowa S7 na północy Małopolski. "Ekspresówka" widziana z góry robi wrażenie
Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku
