Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy przesłuchują 203 osoby w sprawie wycięcia drzew

Robert Szkutnik
Gigantyczna urzędnicza maszyna ruszyła. Od końca lipca przez trzy miesiące w andrychowskim magistracie przepytywanych jest i będzie średnio po siedem osób tygodniowo. W sumie przed urzędnikami w tym czasie przewiną się aż 203 osoby.

Magistraccy urzędnicy wezwali mieszkańców osiedla Żwirki i Wigury w Andrychowie, aby ponownie wybadać ich w sprawie rzekomej wycinki lub zniszczenia 94 drzew w 2009 r. na tym osiedlu przez Andrychowską Spółdzielnię Mieszkaniową. Wtedy gmina nałożyła na spółdzielnię olbrzymią karę za nielegalną wycinkę - 3,3 mln zł. Sprawa wraca, bo ASM odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, które decyzję burmistrza uchyliło.

Sprawa zaczęła się od zawiadomienia urzędu o zniszczonych drzewach, złożonego przez działaczy klubu ekologicznego Gaja.
- W październiku tego roku była wielka wichura. Wiele drzew zostało połamanych. My wykonaliśmy tylko niezbędne zabiegi pielęgnacyjne, by nadłamane konary nikmu nie zagrażały - mówi Zyta Szczerska z Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Takie tłumaczenia na niewiele się zdały i wszczęto postępowanie administracyjne. Teraz rusza od nowa.

Mieszkańcy osiedla Żwirki i Wigury nie rozumieją tej absurdalnej ich zdaniem sytuacji. - Była już przecież przesłuchana w tej sprawie moja żona. To po co teraz mnie wzywają?! - denerwuje się Edward Karelus.

Jego osiedle tonie w zieleni i mężczyzna, jak i jego sąsiedzi, nie widzi powodów do ponownego roztrząsania sprawy.
Urzędnicy tłumaczą się.

- Musimy ustalić, czy w ciągu trzech lat te drzewa zachowały nadal żywotność - mówi Ewa Rohde-Trojan z Wydziału Środowiska w andrychowskim magistracie.

Mieszkańców osiedla najbardziej bulwersuje fakt, że jeżeli kara zostanie nałożona ponownie, to oni wszyscy - lokatorzy spółdzielni, czyli 3520 mieszkań - solidarnie ją zapłacą. To będzie prawie tysiąc złotych na jedno mieszkanie. Prezes spółdzielni Bogumiła Zacny-Sporysz zapewnia, że zrobi wszystko, by tak się nie stało.

Zdaniem urzędników magistrackich, zastrzeżenia Samorządowego Kolegium Odwoławczego dotyczyły głównie spraw formalnych (m.in. błędnego nazewnictwa Andrychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej). SKO nie kwestionowało części merytorycznej decyzji o nałożeniu kar. Można się zatem spodziewać, że kary zostaną nałożone na nowo.

Magistrat andrychowski na ponowne przesłuchanie wezwał 203 osoby. Tym, którzy nie stawią się do urzędu, grozi karą grzywny w wysokości 50 złotych za pierwszą nieobecność, za drugie niestawienie się - 200 zł. Za zaznanie nieprawdy lub zatajenie grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

"Nie obsługujemy gości z USA oraz Izraela" Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska