Perezowi, odkąd trafił do Wisły, brakuje nieco liczb – asyst, bramek. Piłkarz uważa jednak, że nie tylko to jest ważne w jego postawie. – Futbol to nie tylko ostatnie podania, czy strzelanie goli – mówi Hiszpan. – To także praca w innych częściach boiska. Jeśli mogę pomóc drużynie w jakikolwiek sposób, to po prostu to robię. Np. rozgrywając piłkę w środku pola, bo tak jak mówiłem, nie liczą się tylko asysty i gole. Takie jest moje zadanie, pomagać drużynie tam, gdzie mogę.
Hiszpan dobrze czuje się w Polsce. Chwali naszą ekstraklasę. – Na pewno jest to liga wymagająca – podkreśla Victor Perez. – Poziom zespołów jest wyrównany, nie ma przepaści między zespołami z czołówki, a drużynami ze środka tabeli, czy z jej dołu. Nie ma łatwych meczów, trzeba walczyć z każdym. Z tymi drużynami, które są stworzone do gry również w na europejskich boiskach, trzeba dawać z siebie jeszcze więcej.
Wiślakowi podoba się również atmosfera, jaka panuje na stadionach w naszym kraju. – Na pewno są atmosfera na stadionach w Hiszpanii i Polsce jest inna – mówi piłkarz. – Tutaj bardzo mi się to podoba, jeśli chodzi o ten aspekt. Tego szukałem, żeby znów poczuć taki futbol, jego otoczkę. Nie tylko cieszyć się ładną grą, ale grać przed taką publicznością, na dużych stadionach, w takiej atmosferze pełnej dopingu. To nam zawodnikom się podoba.
Zapytany, ile jeszcze procent brakuje mu do optymalnej formy, Victor Perez dodaje: – Nie chciałbym procentowo określać w procentach, ale myślę, że jestem już dobrze przygotowany. Trenuję z zespołem kilka tygodni, zdołałem poznać sposób pracy trenera i tego, jak to wszystko tutaj wyglądać. Jestem w dobrym momencie, żeby zacząć grać regularnie.