https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Victoria?

Tadeusz Pieronek, biskup
We wrześniu br. przypadła 325. rocznica zwycięstwa polskiego oręża nad posuwającą się w głąb Europy armią turecką. Europa uważała się za chrześcijańską, Turcja była muzułmańską i nie mogło być wówczas żadnej wątpliwości, że jest to walka chorągwi Proroka z krzyżem Chrystusa.

W takich kategoriach widział to jeszcze cały świat w II poł. XVII w. Zdawano sobie sprawę, że jeśli dowodzący Turkami wezyr Kara Mustafa przedrze się przez Wiedeń z wielotysięczną armią, to będzie miał otwarte wrota do całej chrześcijańskiej Europy, co śmiertelnie zagrozi jej kulturze i chrześcijaństwu.

Wprawdzie Turcy nie atakowali wówczas Polski, ale oblegając Wiedeń byli dla niej poważnym zagrożeniem.

Po namowach z różnych stron, zwłaszcza po apelu papieża, król Jan III Sobieski ruszył
z armią pod Wiedeń i wybrał taki wariant uderzenia, które okazało się zwycięskie. Przesłał papieżowi wiadomość: Venimus, vidimus, Deus vincit! - Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!

Wielu chrześcijan nie sypie już szańców, by bronić się przed utratą chrześcijańskiej tożsamości religijnej, bo im na takiej tożsamości nie zależy

Współczesna Polska postanowiła uczcić rocznicę zwycięstwa. Wprawdzie pomysł świętowania rocznicy spotkał się z krytyką malkontentów, to jednak wpisując to wszystko w ryzyko, na jakie narażają się pomysłodawcy i organizatorzy podobnych uroczystości, nie trzeba się przejmować i opuszczać rąk. Cóż, gdybyśmy przykładali współczesne kryteria oceny do wydarzeń z przeszłości, trzeba by zrezyg- nować z historii, która jest niezbywalną częścią tożsamości narodowej.

To jasne, że nie jesteśmy dziś zwolennikami wojen religijnych, ani wojen w ogóle. To jasne, że żyją
na tym świecie, zresztą nie tylko dziś, ludzie niechętni chrześcijaństwu i oskarżający je o ekspansję przy pomocy miecza, sami mając na sumieniu wojny, łagry, obozy, tortury, dyskryminację rasową, etniczną, religijną i mnóstwo innych przewinień.

Czy w imię poprawności politycznej, która jest współczesną ideologią umiejętnie przekształcającą zło
w dobro, a dobro w zło, mamy obowiązek wyprzeć się chwały zwycięstwa nad najeźdźcą?

Dziś islam wchodzi do Europy legalnie, bo Europejczyków było stać na wynajęcie milionów niewolników, którzy za pieniądze podjęli każdą pracę, bo muszą z czegoś żyć i utrzymać swe rodziny. W religii znajdują wewnętrzną, duchową motywację, która ich jednoczy i czyni mocnymi.

Wielu chrześcijan nie sypie już szańców, by bronić się przed utratą chrześcijańskiej tożsamości religijnej, bo im na takiej tożsamości po prostu nie zależy.

Mają nową - sukces i mnóstwo pieniędzy. Ten bożek dobrobytu, oblężony przez świadomy siebie islam, nie znajdzie współczesnego Sobieskiego, by ich wyratował z opresji.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska