Przed tym spotkaniem piłkarze podkreślali, że to będzie mecz "na noże", o sześć punktów, o przełamanie. 12. w tabeli Górnik (17 pkt.), który nie wygrał ostatnich 11 ligowych spotkań, grał bowiem u siebie z ostatnią Wisłą (11 pkt.), mającą serię dziewięciu porażek w ekstraklasie.
Piękne dziewczyny na krakowskich stadionach [ZDJĘCIA]
Zabrzanie chcieli wygrać i odskoczyć zespołom z miejsc zagrożonych spadkiem i to im się udało. W przypadku "Białej Gwiazdy" zwycięstwo pozwoliłoby zniwelować stratę do drużyn, z którymi walczy o ligowy byt. Wiślacy zdawali sobie sprawę, że przed meczem w Zabrzu w spotkaniu w Kielcach Arka wygrała z Koroną i w związku z tym strata do bezpiecznego miejsca wynosi już 6 punktów. Krakowianie byli bliscy, by zniwelować ją do trzech "oczek". Wiślacy przez większą część spotkania przeważali i prowadzili. Po tym jak z boiska zszedł najpierw Paweł Brożek, a później Jakub Błaszczykowski to co wiślacy wcześniej wypracowali legło w gruzach.
- Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz. Byliśmy pozytywnie naładowani i zbudowani mentalnie, by się przełamać. Popełnialiśmy jednak błędy w kluczowych momentach - podkreślił trener Wisły Artur Skowronek.
Pierwsza połowa należała do Wisły, która rozpoczęła od mocnego akcentu. Już w 3 minucie wiślacy przeprowadzili pokazową akcję. Błaszczykowski zagrał na skrzydle do Michała Maka, ten dośrodkował w pole karne, a tam piłkę przyjął Brożek, obrócił się z nią ogrywając Borisa Sekulicia i pewnym strzałem pokonał Martina Chudego. W taki sposób Wisła objęła prowadzenie. To był ósmy gol „Brozia” zdobyty w tym sezonie.
W 20 minucie wiślacy mieli kolejną szansę. Piłkę z rzutu wolnego wrzucił Maciej Sadlok, a Łukaszowi Burlidze niewiele brakło, by zamknąć akcję. Później do bramki Górnika trafił Rafał Janicki, ale sędzia gola nie uznał, dopatrując się spalonego.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Zabrzanie próbowali zmienić niekorzystny dla nich rezultat, ale ich atakom brakowało wykończenia. Przeważała jednak Wisła i do szatni schodziła z jednobramkowym prowadzeniem.
Drugą połowę "Biała Gwiazda" rozpoczęła akcją Brożka z Błaszczykowskim, zakończoną strzałem tego drugiego, ale niecelnym.
W 54 minucie trener Górnika Marcin Brosz dokonał zmiany - za Kamila Zapolnika na boisku pojawił się Łukasz Wolsztyński. Dwie minuty później ten zawodnik strzałem obok słupka doprowadził do wyrównania.
Wiślacy odpowiedzieli bardzo szybko, bo po dwóch minutach. Piłkę zgrał Brożek, a z ok. 18 metrów Chuca uderzył tak, że Chudy po raz drugi wyciągał piłkę z siatki.
Ale na tym emocje się nie skończyły. Górnik nie dawał za wygraną i w 75 minucie kolejny raz wyrównał. Tym razem to była hiszpańska akcja - piłkę dośrodkował Igor Angulo, a wszystko celną "główką" wykończył Jesus Jimenez. Niedługo później Angulo mógł wyprowadzić zabrzan na prowadzenie, ale trafił w słupek.
W 86 minucie po skorzystaniu z systemu VAR i obejrzeniu powtórek sędzia podyktował rzut karny dla Górnika, dopatrując się faulu Vullenta Bashy na Davidzie Kopaczu. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Angulo. - Sytuacja z zrzutem karnym zabiła ten mecz - przyznał trener Skowronek. A w doliczonym czasie na 4:2 wynik ustalił Jimenez.
W taki sposób Górnik przerwał długą serię meczów bez zwycięstwa. Natomiast Wisła nadal musi czekać na przełamanie. Sytuacja "Białej Gwiazdy" jest już jednak dramatyczna.
- Mogę przeżyć porażkę, ale nie mogę pozwolić nikomu z nas na brak wiary i brak prób w kolejnych meczach. Taka myśl na pewno będzie nam towarzyszyła w najbliższym tygodniu. Zrobimy wszystko, aby wywalczyć punkty w przyszłym tygodniu w Krakowie - powiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".
Trener Brosz skomentował: - Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Czekaliśmy na nie. Dwa razy przegrywaliśmy, ale się wydźwignęliśmy. Najważniejsze, że później do końca szliśmy do przodu, chcieliśmy strzelać kolejne bramki.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Brożek 3, 1:1 Wolsztyński 56 , 1:2 Chuca 58, 2:2 Jimenez 75, 3:2 Angulo 87 z karnego, 4:2 Jimenez 90+1.
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Matras (77 Matuszek) - Zapolnik (54 Wolsztyński), Ściślak (46 Bainović), Kopacz, Jimenez – Angulo.
Wisła: Buchalik – Burliga, Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha – Błaszczykowski (73 Silva), Chuca, Pawłowski (81 Zdybowicz), Mak – Brożek (59 Boguski).
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) oraz Jakub Winkler (Toruń) i Adam Kupsik (Poznań).
Żółte kartki: Kopacz, Sekulić, Matuszek - Chuca, Mak, Klemenz.
Widzów: 9612.
- Co robią trenerzy Wisły z ostatnich lat? Od Musiała do Sobolewskiego
- Dawne gwiazdy krakowskiej piłki. Gdzie teraz grają?
- Hutnik Kraków. Najlepsza jedenastka wychowanków
- Sportowiec Małopolski 2019. Głosowanie zakończone!
- Cracovia. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]