W poprzednich dwóch latach statystycznie dochodziło do trzech ataków rocznie, zaś w tym roku przedstawiciele Nadleśnictwa Myślenice już czterokrotnie dokonywali oględzin w przypadkach zagryzienia zwierząt przez wilki. Wszystkie miały miejsce w gminie Lubień. Kilka dni temu w Tenczynie wilki zaatakowały pasące się cielę. - Krowy stratowały całe pole, widocznie broniły cielaka - mówi gospodarz. - Nie dały rady, ze zwierzęcia zostały dosłownie szczątki. Nie był to pierwszy przypadek, kiedy wilki weszły mu w szkodę, dwa lata temu zagryzły owcę.
Ataki zdarzały się też w Lubniu, a ostatnio w Skomielnej Białej po raz drugi natrafiono na szczątki zagryzionych owiec. Po kolejnym, wójt zaapelował do hodowców o lepsze zabezpieczanie w ciągu dnia pastwisk, a na noc zamykanie zwierząt w pomieszczeniach. - Wilk nie jest wegetarianinem i nigdy nie był - mówi Grzegorz Tabasz, przyrodnik dodając, że jest to też zwierzę wygodne i szukające łatwego łupu, dlatego tam gdzie natrafi na stado źle zabezpieczone, do którego będzie miało dostęp zaatakuje. - Nie należy tego rozpatrywać w kategorii dobra i zła, wilk po prostu tak działa - mówi.
Ale strach odczuwają nie tylko hodowcy, choć do ataków na ludzi nigdy nie doszło. I choć leśnicy twierdzą, że spotkanie w lesie wilka jest mało prawdopodobne, to ludzie mówią, że je widują i to nawet poza granicami lasu. - Są widywane w rejonie między zakopianką a drogą krajową nr 28, nic sobie nie robią z tego, że to teren zabudowany, a nawet z tego, że trwa tu wielka budowa drogi. Na roli Dzielce, blisko granicy Skomielnej z Rabką, jedna z kobiet na drodze gminnej stanęła oko w oko z wilkiem. Na szczęście nie zatakował, a ona zdołała się wycofać - mówi Jan Macioł, sołtys Skomielnej Białej. Po którymś z kolei sygnale, że wilki pojawiają się niebezpiecznie blisko domów powiadomił koło łowieckie. - Uważam, że powinno się rozważyć odstrzał, ale wilki są pod ochroną. One są, ale ludzie już nie... - mówi sołtys.
Leśnicy z Nadleśnictwa Myślenice mówią, że obecność wilków na terenie powiatu myślenickiego jest stwierdzana regularnie od 10 lat, a na ślady ich bytowania natrafiano we wszystkich gminach z wyjątkiem Sieprawia. Ich liczba szacowana jest na około 4-8 osobników, przy czym nie przebywają tu stale.
Dwie rady leśników związane z wilkami (ale nie tylko, bo też np. niedźwiedziami):
Na wypadek spotkania w lesie:
W przypadku spotkania z dużym drapieżnikiem należy zachowywać się naturalnie, nie zbliżać się do zwierzęcia lecz odejść spokojnie w przeciwnym kierunku obserwując zwierzę. W miejscach występowania dużych drapieżników zaleca się głośniejsze zachowywanie się aby np. niedźwiedź wiedział o obecności człowieka i nie został przez niego zaskoczony, gdyż to mogłoby skutkować atakiem na człowieka.
Na wypadek zagryzienia zwierząt gospodarskich (kiedy właściciel chce ubiegać się o odszkodowanie):
W przypadku zagryzienia zwierząt gospodarskich przez duże drapieżniki objęte ochroną gatunkową właściciel zwierząt może zgłosić ten fakt telefonicznie do właściwego terytorialnie Nadleśnictwa. Na podstawie porozumienia z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Krakowie przedstawiciel Nadleśnictwa dokonuje oględzin miejsca szkody, sporządza protokół i przekazuje go do RDOŚ w Krakowie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: