
Fotografia - jak przypuszcza autor opisów Marek Nycz - najprawdopodobniej przedstawia pracowników zakładów włókienniczych. Świadczyć może o tym napis na drzwiach samochodu: Zakłady Przemysłu Wełnianego im. Leona Gawlika

Rynek był zawsze ulubionym miejscem spotkań kęczan, na przykład rowerzystów

Zdjęcie Rynku z lat powojennych z albumu Marii Śleziak

Przez wiele lat stałym elementem na Rynku był wspomniany już kiosk stojący na środku. Jak opisuje Marek Nycz, w ciepłe dni stawiano wokół niego jeszcze stoliki i krzesełka. Potem był tu zrobiony klomb z kilkoma ławkami. Dopiero w pierwszej połowie lat 60. - za sprawą naczelniczki Bronisławy Zbylut - zaczęto zazieleniać płytę rynku, tworząc tu trawniki, gazony z kwiatami i pierwszą fontannę.