https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie ciężko o prawo jazdy. W Nowym Sączu najłatwiej

Magdalena Jadach
Agnieszka Miecznikowska z Krakowa prawo jazdy zdobyła dopiero za czwartym podejściem
Agnieszka Miecznikowska z Krakowa prawo jazdy zdobyła dopiero za czwartym podejściem Andrzej Banaś
Już kilkakrotnie podchodziłeś do egzaminu na prawo jazdy i dalej nie masz upragnionego dokumentu? Może powinieneś się zastanowić nad zmianą ośrodka egzaminacyjnego.

Sprawdziliśmy Małopolskę i ościenne województwa. Prawo jazdy najłatwiej jest zdobyć w Nowym Sączu. Prawie 40 procent kursantów zalicza tam egzamin już za pierwszym razem. Najtrudniej jest w Krakowie, gdzie zdaje niewiele ponad 30 procent.

Agnieszka Miecznikowska, krakowianka, w czwartek zdała egzamin na prawo jazdy. Udało jej się to dopiero za za czwartym podejściem.

Zobacz także: Rzuchowa: kobieta zginęła pod kołami samochodu. Swojego

- Za pierwszym razem miałam problem z placem manewrowym, dwa kolejne razy inni kierowcy wymusili na mnie pierwszeństwo na mieście i za późno zahamowałam - wyjaśnia kobieta. Po kilku próbach wreszcie się jej udało. Z radosnym uśmiechem opuściła samochód, na którym zaliczyła egzamin. Jak tylko odbierze prawo jazdy, zacznie jeździć. Na początek samochodem taty.

Takich jak Agnieszka, zdających po kilku podejściach, jest w Krakowie większość. Za pierwszym razem prawo jazdy zdobywa tu tylko 31 procent kandydatów na kierowców. Z tego powodu wielu kursantów na egzamin prawa jazdy wybiera Nowy Sącz, który ma o wiele wyższy współczynnik zdawalności. Nie pochwala tego jednak Marek Dworak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie.

- To jest pójście na łatwiznę. Kraków jest trudnym miastem dla kierowców. Krakowianie powinni zdawać prawo jazdy u nas, a nie tam gdzie nie będą potem jeździć. Inaczej nigdy się jazdy po Krakowie nie nauczą- mówi Dworak.

Większa szansa zdania egzaminu już za pierwszym razem jest jednak dużą pokusą. Stąd popularność WORD-u w Nowym Sączu. Przyjeżdżają tam nie tylko Małopolanie, ale nawet Ślązacy - w Katowicach o prawko jeszcze trudniej niż w Krakowie.

W Nowym Sączu za pierwszym podejściem zdaje 39 procent osób. - Staramy się traktować naszych kursantów z szacunkiem i spokojem. Co miesiąc mamy kursy doszkalające, uczące naszych egzaminatorów, jak podchodzić do zdających egzamin. Jak widać, daje to świetny efekt. W przyjaznej atmosferze łatwiej opanować stres - wyjaśnia tajemnicę sukcesu Wiesław Kądziołka, wicedyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.

Miła atmosfera nie jest jednak jedyną przyczyną, dla której w Nowym Sączu tak łatwo zdać egzamin. Kursanci podchodzący tam do egzaminów mają zazwyczaj dobrze wyćwiczoną jazdę po trasie, na którą potem skieruje ich egzaminator. Podczas części praktycznej egzaminu na prawo jazdy trzeba bowiem wykonać określone zadania, takie jak: jazda po ulicy jednokierunkowej, przejazd po torach kolejowych czy zawracanie na skrzyżowaniach. W mniejszych miastach, takich jak Nowy Sącz, są więc stałe punkty w mieście, przez które trzeba przejechać w czasie egzaminu. Sądeccy egzaminatorzy najczęściej kierują zdających na jednokierunkową ul. Sienkiewicza, obwodnicę miasta i ul. Kolejową, którą przecinają tory - a instruktorzy dobrze o tym wiedzą.

Tymczasem w Krakowie egzaminatorzy mają o wiele więcej możliwości. - Tak naprawdę wszystko zależy od korków. Jedyne, czego zdający mogą się spodziewać, to tego, że jeżeli egzamin rozpocznie się ok. godz. 15, egzaminator każe jechać w kierunku Nowej Huty. Ale tam też może wybierać między różnymi trasami - tłumaczy dyrektor Dworak. A to już trudniej wyćwiczyć na kursie.

Gdzie zdasz?

Za pierwszym razem zdaje:
Nowy Sącz: 39 proc. kursantów. Odległość od Krakowa: 100 km.
Krosno: 38,5 proc. 165 km od Krakowa.
Rzeszów: 35,9 proc. 160 km od Krakowa.
Rybnik: 34,6 proc. 130 km od Krakowa.
Jastrzębie-Zdrój: 33,5 proc. 130 km od Krakowa. Bytom: 32,2 proc. 95 km od Krakowa.
Tarnów: 32 proc. 85 km od Krakowa.
Kraków: 31 proc.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rafał
W żadnym wordzie nie jest łatwo zdać egzamin - po prostu trzeba odbyć kurs w szkole która potrafi nauczyć oraz pokazać to na egzaminie. Ja korzystałem z usług szkoły nauki jazdy Robex w Krakowie i udało się zdać za pierwszym razem, chociaż egzamin miał ciężki przebieg. Nawet jeśli miasto posiada najmniejszy procent zdawalności to jestem dowodem na to że można.
r
rafał
W żadnym wordzie nie jest łatwo zdać egzamin - po prostu trzeba odbyć kurs w szkole która potrafi nauczyć oraz pokazać to na egzaminie. Ja korzystałem z usług szkoły nauki jazdy Robex w Krakowie i udało się zdać za pierwszym razem, chociaż egzamin miał ciężki przebieg. Nawet jeśli miasto posiada najmniejszy procent zdawalności to jestem dowodem na to że można.
R
Rawo
Ja tam robiłem zarówno b, jak też ostatnio c+e bo mi było potrzebne, oba kursy robione w krakowskim OES, przy b nie pamiętam z kim, a przy c+e instruktorem był Michał Łojewski - wszystko zdane za raz bez problemów. więc nie sądzę, aby było jakoś wybitnie ciężko, ciężko jest osobom, które po prostu nie nauczyły się lub zostały źle nauczone
E
Ebi
Ja wychodzę z założenia, że po prostu większość zależy od szkoły jazdy. Jak tam dobrze nauczą i mają do tego jakieś sensowne podejście to nie ma większych problemów ze zdaniem egzaminu. Robiłem kurs w zeszłym roku w Auto Akademii w Krakowie i żadnych kłopotów na egzaminie nie miałem.
E
Ebi
Ja wychodzę z założenia, że po prostu większość zależy od szkoły jazdy. Jak tam dobrze nauczą i mają do tego jakieś sensowne podejście to nie ma większych problemów ze zdaniem egzaminu. Robiłem kurs w zeszłym roku w Auto Akademii w Krakowie i żadnych kłopotów na egzaminie nie miałem.
P
Paweł
Nie wiem, ostatnio tak szukałem trochę info właśnie o tym jak zdawać w krk bo czas najwyższy zrobić w końcu prawko i nie jest raczej tak źle ludzie. co gadałem ze znajomymi to większosć max za drugim razem zdawała wszystko i nie było problemów. Wiem że gro znajomych robiło kursy w OES Kraków, więc pewnie mają tam dobry poziom. Dużo właśnie zależy od instruktora i tego jak sami chcemy jeździć
M
Monika
Ja zdalam na koszykarskiej za 1 razem. Nie sztuka jest zdac w Nowym Saczuca potem przez pol roku nie jezdzic do krakowa z powodu strachu ;) no i najlepiej nauczyc sie jezdzic agrawke czy wieksze skrzyzowanie np rondo Mogilskie z egzaminatorem :)
A
Agnes
Kraków- wcale nie trudno. Zdałam teorie za 2 razem. Jazdy za 1. Trzeba umieć jeździć a nie kombinować
666
to wszystko bzdura najłatwiej egzamin na prawko zdaje sie w kurniku tam jedzie sie prosto przed siebie
h
henrik
Nowy Sącz? To tam istnieje jeszcze jakiś biznes nauki jazdy? Myślałem, żer wszystkie szkoły są tak słabe, że poupadały. Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że większość woli dojechać do Krakowa i poświęcić trochę grosza, aniżeli zdawać potem egzaminy w nieskończoność. To właśnie w Krakowie są najlepsze szkoły pod względem statystyk, jak taki na przykład Albar.
K
Kacha
Z powodu trudności ze zdaniem egzaminu korzystałam z usług wielu ośrodków szkolenia kierowców. Muszę przyznać że z ALBAR jestem najbardziej zadowolona. Profesjonalny instruktor pełen porad i wskazówek, o których wcześniej nie słyszałam, przyjazna atmosfera podczas jazd oraz oczywiście to, iż w końcu udało mi się zdać egzamin powodują, iż zdecydowanie polecam ALBAR każdemu!
b
basia89
To wszystko zalezy od miejsca w którym zdajecie... Oczywiscie podstawą jest tez szkoła w której uczycie sie jazdy. Ja chodziłam do OES w Krakowie i zdałam za pierwszym razem. Ale wiem ze byłam też doskonale przygotowana.
m
magda
ja juz zdawalam w krakowie 3 razy.4 bedzie w nowym saczu.mam nadzieje ze sie uda:)
f
foksmolder
i staje 20 cm od tramwaju, tak żeby trzeba było przez inne drzwi wychodzić, no ale przeciez w Sączu takich dziwnych pojazdów nie było..
s
sprawiedliwy
Nie wiem kto taki temat wymyślił wogóle...
Jak ktoś nie umie jeździć to i w warszawie nie zda prawa jazdy...
Problem jest bardziej skomplikowany - na sadecczyźnie sa warunki gdzie młodzi ludzie mają możliwość uczenia się nie tylko na kursie ale też i w terenie ponieważ ja sam jeździłem po polnych drogach z moim tatą i nauczylem się jeździć... (podobnie robili moi koledzy)
W Krakowie takich warunków nie mają bo trudno jest się nauczyć gdzie jest ogromny ruch (tam kursanci 40% kursu siedzą za kierownicą w korkach więc się nie nauczą jeździć)
Jak nie pojeździsz poza kursem obligatoryjnym to nie będzie z Ciebie kierowca! po paru godzinach jazdy na kursie jak można zdac poprawnie egzamin!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska