https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie motorniczy będzie wydawać resztę

Piotr Rąpalski
Adam Wojnar
Motorniczy mają znów wydawać nam resztę, gdy kupujemy bilet w tramwaju czy autobusie. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przygotował już projekt zmian przepisów w tej sprawie.

PO wie, jak ratować Kraków przed plajtą

Twierdzi, że to odpowiedź na apel pasażerów, którzy nie mając odliczonej kwoty, musieli zapożyczać się u innych podróżujących lub w strachu przed kontrolerami wysiadać z pojazdu. Sęk w tym, że nikt nie konsultował tej zmiany z MPK. Jej władze już obawiają się o bezpieczeństwo jazdy i opóźnienia na trasach. Przepis nie podoba się też wielu pasażerom, którzy nie chcą spóźniać się przez niezorganizowanych współtowarzyszy podróży.

Bilety u motorniczego, godzinny za 3,60 i ulgowy za 1,80 zł, możemy kupić, tylko gdy w pojeździe nie ma biletomatu lub jest on zepsuty. Musimy jednak mieć odliczoną kwotę. - To nerwy. Już przy zakupach w sklepie myślę, czy będę miała "akurat" na tramwaj. Paranoja - żali się Lidia Miś z Bronowic.

- Utrudnienia w kupowaniu biletów u kierowcy mają oduczyć nas lenistwa. Przecież w mieście są biletomaty i kioski. Kierowcy muszą dbać o bezpieczną jazdę, a nie szukać drobnych w portfelu - kontrargumentuje Rafał Mroczek ze Śródmieścia.

Wtóruje mu MPK. - Zmiana zdecydowanie pogorszy warunki pracy motorniczych. Stracą też na bezpieczeństwie i punktualności pasażerowie - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. Zastanawia się, co będzie, jak do "szoferki" ustawi się trzech i więcej pasażerów. I to z banknotami po 20, 50 czy 100 zł w ręce.

- Nie wydajemy reszty, a tylko w październiku kierowcy sprzedali 205 tys. biletów - dodaje Gancarczyk. Zauważa, że stwarza to groźbę konfliktów między podróżnymi spieszącymi się do pracy czy domu a kupującymi bilet. Innym powodem do kłótni, tym razem pasażerów z motorniczymi, może być niejasność nowego przepisu. Brzmi on: "... prowadzący MOŻE przyjąć nieodliczoną kwotę i wydać pasażerowi resztę, jeżeli POZWALAJĄ NA TO WARUNKI".

Zatem kierowca może, ale nie musi wydać reszty. I jakie warunki są do tego odpowiednie?
- Po przyjęciu przez radnych proponowanej przez nas zmiany odmowa wydania reszty będzie mogła mieć miejsce tylko w uzasadnionych przypadkach - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT - na przykład znacznego opóźnienie pojazdu w stosunku do rozkładu w sytuacji, gdy duża liczba osób zamierza dokonać zakupu biletu . Pasażerowie mogą odbijać się od okienka kierowcy bez biletu wprost w czułe ramiona kontrolera. Wtedy dopiero może dojść do sporów.

ZIKiT uważa, że już teraz kierowcy powinni wydawać resztę. - Zazwyczaj prowadzący, którzy mieli możliwość wydania pasażerowi reszty, odmawiali sprzedaży, powołując się na przepisy, choć w naszej opinii nie wynika z nich bezwzględny zakaz wydawania reszty - dodaje Bartlewicz.

Rzecznik MPK chwyta się za głowę. - Nie będziemy wyposażać kierowców w pulę drobnych i wymagać wydawania, szczególnie z wysokich nominałów, w trosce o ich bezpieczeństwo. Mogą być napadani i okradani - dodaje Gancarczyk. MPK stoi na stanowisku, że w kierowcy w ogóle nie powinni sprzedawać biletów, z wyjątkiem linii aglomeracyjnych.

Rozwiązaniem sporu nie może być hasło "reszty nie trzeba". Kierowca nie weźmie od nas 2 zł za bilet kosztujący 1,80 zł. Według prawników jest to przychód poza ewidencją i może zostać uznany za pogwałcenie przepisów fiskalnych. Zmienić cen biletów w pojazdach, tak aby je zaokrąglić, też nie można. Rzecznik praw obywatelskich wypowiedział się już, że muszą kosztować tyle, ile w kiosku, bo musi być sprawiedliwie dla wszystkich.

Pierwsza debata nad kontrowersyjnym projektem zmian na sesji rady miasta 23 listopada.

- Nie mamy jeszcze wspólnego stanowiska - mówi Grzegorz Stawowy, szef rządzącej w radzie miasta PO. - Osobiście uważam, że kierowca powinien zajmować się jazdą, a nie handlowaniem - kwituje. Dodaje, że najlepszym rozwiązaniem jest zwiększanie liczby biletomatów na przystankach i w pojazdach.

Tych pierwszych w Krakowie mamy 65. Sporo, ale ciągle nie tyle ile trzeba. Jak na lekarstwo jest ich w całej Nowej Hucie. Niewiele też między Bronowicami a centrum. W maszynę do sprzedaży biletów wyposażone są 324 pojazdy - 140 na 500 autobusów i 184 na 240 tramwajów.
MPK w 2012 roku planuje zakup 20 biletomatów "stacjonarnych". Maszyny mają pojawią się w tym czasie we wszystkich tramwajach i 75 proc. autobusów.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 35

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zyczliwy
Oj biedaczyno...A telefon masz???Pytam bo tu uwaga....!!Nowość MOŻLIWOSC KUPIENIA BILETU PRZEZ TELEFON...!!!Wow nieżle robi wrażenie co??
p
prowadzący
a to jadę bez biletu. To już pani sprawa. Koniec
S
Szofer.
Swojego czasu, gdy byłem kierowcą autobusu w MPK, to był obowiązek sprzedaży biletów przez kierowcę, był obowiązek wydawania reszty, a nie posiadanie biletów na zmianie było karane finansowo. Przy czym, bilet był w jego nominalnej cenie, bez żadnej dopłaty. Jeździłem, sprzedawałem bilety, żaden pacan nie awanturował się, że stoimy chwilkę dłużej i jakoś wszystko się kręciło. To była normalna, zwyczajna usługa. Dodam, że nie miałem takich luksusów jak: klima, automatyczna skrzynia biegów, wygodny, ergonomiczny fotel za kierownicą, łączność radiową z Bóg wie kim i czas pracy, jak dziś. Na rozkładzie miałem 11h 43 min. pracy dziennie. To, co jest dzisiaj, to nie wiadomo co i kto jest dla kogo?
z
z poważaniem:
Sokoro ma uz wydawać resztę to może będzie jeszcze gazety sprzedawał? Bardzo przydatne szczególnie jak ktoś rano do pracy jedzie i nie ma co robić w tramwaju to będzie sobie czytał.... i papierosy bo też czasami zdarza się zapomnieć kupić... Halo, czy radni to czytają? może nie wiedzą, że można takie rzeczy robić.... a kogo by obchodził czas przejazdu..? nie zapomnijcie jeszcze zlikwidować rozkładów jazdy tak przy okazji...
Radnych spakować do UK np. i zobaczyć jak to działa... ma ręce i nogi... skoro nie macie głowy do własnych pomysłów to kopiujcie te sprawdzone...
n
nie aglomeracja
proste, kup sobie w sklepie 5 biletów i je trzymaj jak będziesz chciała jechać tramwajem to bilet jak znalazł jest w portfelu... a motorniczy czy kierowca powinien tylko kierować i koniec. Twój brak zorganizowania nie może mieć wpływu na wszystkich pasażerów.... Na zachodzie cena normalnego biletu u kierowcy jest kilka razy droższa niż w kiosku, gdyby tak było i u nas to każdy miałby w zapasie jakiś bilet. Jeżeli już musimy wyposażać kierowców i motorniczych w bilety powinny to byc bilety po 10zł za przejazd a wtedy każdy by wiedział, że bilet lepiej kupić w automacie lub kiosku a najlepiej kilka biletów w razie czego mieć przy sobie... tak trudno to zrobić.. nie kumam co za oporne miasto co za bezradni radni....
m
mirs
to wez sobie opiekuna ze soba bo widze ze giniesz w wielkim miescie , abilet zamow przez taksi zobaczysz ze oni ci kupia o kazdej poze dnia i nocy
p
pasazer
a może pracowników z centralnej zatrudnić jako konduktorów i po sprawie ;>
p
pasazer
papierosy gazetę i coś do picia :>
p
pasazer z mies
a resztę to zobaczymy! :>
zabrać i każdy sobie kupi wcześniej...
U
UN
jak juz chca zeby ta reszte wydawał kierowca idioci nie wiedza jak wybrnąc to wystarczy umiescic naklejke ; KIERTOWCA WYDAJE RESZTE Z KWOTY NIE WIEKSZEJ NIZ 5 ZŁ
a
ala
No i to był prawidłowy system. Bilety są, najlepiej wszystkie, ale trochę drożej.
Poza tym nie róbmy z ludzi idiotów i nie ścigajmy kierowców, że przyjmą 20 groszy napiwku (nie wydana reszta). Normalnie skandal.
I niech będą normalne płatności komórką, wysłanie SMSa na określony numer jednoznaczne z zakupem biletu. Koszt SMSa normalnie doliczany do rachunku za tel.
n
n
barany
m
magda z krakowa
Nie chce wspominać, ale jeszcze 2 lata temu nie było tej dyskusji i tego problemu. Bilety u kierowcy można było kupić tylko o 0,50gr drożej. I co były według was opóźnienia?? Nie, wszystko działało, ale ktoś się zaczął burzyć, że kierowca ma droższe bilety, to MPK zlikwidowało/ograniczyło sprzedaż biletów i od tego momentu są awantury. I teraz mamy wojnę o bilety u kierowcy, bezsens. Czy to miasto nie ma innych problemów. Tylko stwarza sobie nowe.
m
motorniczy
W życiu nikomu reszty nie wydam. W angażu wyraźnie mam napisane "motorniczy" a nie "kioskarz". Moim zadaniem jest bezpieczne prowadzenie pojazdu a nie zabawa w konduktora. Może przed każdym kursem mam gonić po sklepach na pętli i rozmieniać... kasę żeby mieć drobne na wydawanie reszty? A co w sytuacji jak się trafi trzech pasażerów pod rząd z banknotami po 200 zet? Czy przychodząc do pracy mam mieć przy sobie 1000 złotych w drobnych nominałach? Skończy się to tym że po prostu przestanę sprzedawać bilety. Przecież zawsze mogły mi się przed chwilą skończyć :-) I to nawet o 5 rano. Nikt mi nie udowodni że nie wiozłem przed chwilą dużej grupy n.p.wycieczki i wszystkiego nie wysprzedałem. Tak czy owak sprzedaży biletów w pojazdach mówię stanowcze NIE!!!
f
foksmolder
myślę że przynajmniej godzinę, a wtedy to po co w sumie wyjeżdżać na linię? Ludzie będą stać w kilometrowych kolejkach już przed zajezdnią, potem motorniczy cały boży dzień będzie sprzedawał bilety i wydawał resztę, aż ich noc zastanie i rozejdą się do domu, a co bardziej krewkich policja będzie rozganiać armatkami wodnymi i gazem pieprzowym. Wtedy wpadną Niemcy z Antify i powywracają wszystkie tramwaje na plecy bo "od tego oni są". Walki trwać będą nieprzerwanie przez lat 4, do końca kadencji sejmu, aż przyjdzie nowe i zakaże tramwajów i nie będzie niczego. Mpk upadnie z łoskotem na bruk, a huk będzie wielki, aż majstrowi z Zielonek spadnie popiół z papierosa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska