Przypomnijmy, najdłużej - bo przez 28 lat - odpowiadał za program krynickiego festiwalu Bogusław Kaczyński. Gdy się wycofał, impreza zaczęła przeżywać kłopoty.
- Przez blisko 50 lat sto kilometrów od Krakowa rósł w siłę festiwal, w którym udział Opery Krakowskiej, można powiedzieć, był symboliczny - mówi dyrektor Nowak. Ale, przyznaje, że taki festiwal to zawsze propozycja autorska, szanuje więc decyzję Bogusława Kaczyńskiego, który wolał współpracować ze scenami muzycznymi z innych miast. Nie kryje jednak, że gdy ten przed trzema laty się wycofał, oczekiwał propozycji współpracy. Ta nadeszła dopiero w tym roku, w marcu, przez Urząd Marszałkowski, któremu podlega Opera. - Dostaliśmy zapytanie, czy w tak krótkim czasie podjęlibyśmy się trudu opracowania programu tegorocznego festiwalu. Wyzwanie było interesujące i kuszące i tak oto odpowiadamy za program festiwalu, pozostawiając całą stronę organizacyjną władzom Krynicy - wyjaśnia dyrektor Opery.
I zapowiada zmiany. - Do tej pory był to festiwal gwiazd, bo i muzyka operetkowa, i musicalowa kreuje gwiazdy, a i publiczność ich oczekuje - mówi dyr. Nowak. - My oczywiście nie stronimy od gwiazd, ale chcemy, by był to festiwal muzyki i teatru. By każdy z koncertów miał swój odrębny pomysł inscenizacyjny i wyrazisty wizerunek muzyczny i teatralny. Mamy nadzieję, że publiczność zauważy, że prawdziwe gwiazdy kreują teatr i muzyka.
Gwiazd oczywiście nie braknie, poczynając od Małgorzaty Walewskiej. Dużym wydarzeniem będzie jej recital z towarzyszeniem harfistki, Małgorzaty Zalewskiej. - Widziałem ten koncert w Teatrze Wielkim w Warszawie i wzniosłem się na wyżyny własnych emocji. Arie i pieśni składające się na program koncertu, który do tej pory słyszeliśmy w towarzystwie orkiestry albo fortepianu. A tu, tylko piękno harfy, która je fantastycznie uszlachetnia - ocenia Nowak.
Cieszy się też, że wystąpią na festiwalu po latach Krystyna Tyburowska i Jan Wilga. Ich koncert "Operetka moja miłość" będzie zarazem benefisem tych śpiewaków. Wystąpi także trzech tenorów: Tomasz Kuk, Adam Sobierajski i Adam Zdunikowski, którzy już podczas wieczorów w Operze wspaniale bawili publiczność. Miłośnicy piosenek międzywojnia z przyjemnością odbiorą wieczór "Powróćmy jak za dawnych lat", w którym będą śpiewać: Bożena Zawiślak-Dolny, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Michał Kutnik i Jacek Wójcicki. Wspaniale zapowiada się koncert finałowy - "Według Pucciniego". Zabrzmią w nim największe przeboje - od "Madame Butterfly" i "Toski", po "Nessun Dorma" z opery "Turandot". A wystąpią: Wioletta Chodowicz, Monika Kory-balska, Katarzyna Oleś-Blacha, Ewa Vesin, Mariusz Godlewski, Tomasz Kuk, Pavlo Tolstoy, którym będzie towarzyszyć Orkiestra Opery Krakowskiej pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka. Gospodarzem wieczoru będzie Sławomir Pietras.
- Robimy ten festiwal własnymi siłami i siłami naszych przyjaciół. Wszyscy artyści, których zaprosiliśmy, mają lub mieli związki z naszą Operą. Mając tak mało czasu, mogliśmy się zwrócić tylko do przyjaciół - tłumaczy Nowak.
Codziennie też, przez osiem dni, w południe, w hołdzie dla Jana Kiepury, rozbrzmiewać będzie z muszli koncertowej Hejnał Kiepurowski, czyli śpiewany na żywo jeden z utworów z repertuaru legendarnego tenora, którego nazwisko tak bardzo kojarzy się z Krynicą.
Napisz do autora:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!