Od maja cena za metr sześcienny wody będzie wynosić 3,09 zł netto (teraz kosztuje 3,37 zł). Jeszcze bardziej spadnie opłata abonamentowa, bo z 7,75 zł netto do 2,12 zł. Ceny za odbiór ścieków też pójdą w dół, choć nie tak znacząco, jak opłaty za wodę. Za kubik zapłacimy mniej o 34 grosze (już nie 7,32 zł netto, ale 6,98 zł). Opłata abonamentowa zostaje zmniejszona do 13,10 zł netto (zamiast dotychczasowych 14,47 zł).
Przy przeciętnym zużyciu wody, czteroosobowa rodzina ma dzięki temu zaoszczędzić w skali roku ok. 250 zł. - Ludzie co chwilę pytali, dlaczego tylko podwyżki mamy, a tu taka wiadomość. I dobrze - mówi Leszek Rawło, prezes jednej ze wspólnot mieszkaniowych na osiedlu 1000-lecia.
- Po raz pierwszy od 8 lat mamy wodę tańszą niż w Krakowie - powiedział wczoraj burmistrz Maciej Ostrowski. Na spadek cen ścieków poniżej cen krakowskich, jak dodał, nie ma jednak co liczyć, przez to, że gęstość zaludnienia jest tu znacznie mniejsza niż w Krakowie i na kilometr sieci przypada kilkakrotnie mniej mieszkańców.
- Cena wody i ścieków jest uzależniona od projektu "Czysta woda dla Krakowa". Od 5 lat mówimy o wzroście cen - mówił burmistrz. Jak tłumaczył, woda i ścieki teraz tanieją dzięki temu, że więcej domostw niż się spodziewano przyłącza się do sieci (kanalizacyjnej i wodociągowej) budowanych w ramach projektu "Czysta woda dla Krakowa".
Studium wykonalności opracowane na potrzeby tego projektu zakładało, że przyłączy się 70 procent gospodarstw, w rzeczywistości jednak czyni to znacznie więcej, bo nawet... ponad 100 procent (np. 113 proc. w Polance czy 108-109 proc. w Krzyszkowicach). Jest to możliwe, ponieważ w międzyczasie, kiedy projekt był realizowany, powstawały nowe domy. Do końca maja br. przyłączyć mają swe posesje mieszkańcy Bysiny (do sieci wodociągowej) i Jasienicy (do obydwu sieci). Później, ale jeszcze w tym roku, podłączenia będą dotyczyły Jawornika, Bęczarki, Borzęty i Zawady. W przyszłym roku, jako ostatni objęty tym projektem, podłączy się Głogoczów.
Pomocna w tym była zmiana ustawy w 2011 roku, co znalazło odzwierciedlenie w nowym gminnym regulaminie utrzymania czystości i porządku. Kiedyś nie było narzędzi do tego, aby zmusić do przyłączania się do sieci, teraz właściciele domów, w pobliżu których przebiega sieć mają obowiązek podłączyć się do niej najpóźniej3 miesiące od oddania kolektora ściekowego. Jak powiedział burmistrz, zdarza się, że ludzie spóźniają się z tym (z powodu kłopotów finansowych), niemniej jednak ponad 90 proc. wywiązuje się z obowiązku w terminie. Regulamin honoruje wprawdzie przydomowe oczyszczalnie ścieków, ale te - jak mówi burmistrz - w wielu miejscach, ze względu na geologię, nie są dopuszczone.
Ogłoszone teraz stawki mają być utrzymane do końca przyszłego roku. O tym, jak będą się kształtowały w następnych latach i czy można się spodziewać kolejnych obniżek burmistrz i prezes Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji nie chcieli mówić, tłumacząc to m.in. tym, że nie wiadomo jakie będą ceny energii. Ta stanowi znaczącą część składową stawki za dostawę wody, a w tym roku - o czym poinformowano - udało się wynegocjować korzystną cenę. - Był jednak rok, kiedy energia wzrosła o 30 procent - przypomniał Andrzej Urbański.
Kolejne składowe stawki to: wynagrodzenia, podatki, amortyzacja i zakup wody z Krakowa. Pozostałe, o czym mówił prezes Andrzej Urbański, nie mają już tak istotnego wpływu na wysokość opłaty.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
