Obraz należy do grupy dzieł idylli i sielanek autorstwa Henryka Siemiradzkiego. "U źródła", jak zaznaczają badacze twórczości malarza, ma charakter szczególny.
Modelem do przedstawionego na nim chłopca był najprawdopodobniej najmłodszy syn państwa Siemiradzkich, Leon. Około roku 1890, kiedy powstał obraz, chłopiec miał siedem lat.
"Siedząca kobieta o melancholijnym wyrazie twarzy spogląda przed siebie, w dal, czuwając nad bawiącym się u jej stóp malcem. Jej zamyślona postać kreuje nastrój spokoju na tle pejzażu zalanym mocnym światłem południa Europy. Także chłopiec, mimo iż oddany zabawie, sprawia wrażenie wyciszonego, zapatrzonego w strumień życiodajnej, źródlanej wody spadający do sadzawki" - czytamy w opisie dzieła zamieszczonym przez Muzeum Niepołomickie.
Namalowany około 1890 roku obraz uchodził za zaginiony, ponieważ po raz ostatni był pokazywany publicznie w 1890 roku na wystawie w Glaspalast w Monachium. Znany był jednak ze zdjęć oraz z recenzji monachijskiego krytyka, Friedricha Otto Pechta, który dzieło nazwał „przecudnym”, w duchu włoskim, w otoczeniu rzymskiej Kampanii.
Obecnie, dzięki uprzejmości prywatnego kolekcjonera, obraz został przekazany w depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie, które udostępniło go do oglądania w galerii zamkowej Sukiennice 2.
14 września o godz. 12.00 na niepołomickim zamku nastąpi uroczyste otwarcie wystawy. Obraz Siemiradzkiego będzie prezentowany w zamkowej galerii malarstwa, która jest kontynuacją wielkiej wystawy „Sukiennice w Niepołomicach” (2007-2010), kiedy to do zamku zostały przeniesione w całości zbiory Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku Muzeum Narodowego w Krakowie na czas remontu krakowskiej siedziby.
Galeria pod nazwą „Sukiennice w Niepołomicach 2” w ośmiu salach gromadzi ponad 130 obrazów i 25 rzeźb uszeregowanych według ich tematyki. I tak kolejno można podziwiać pejzaże, sceny rodzajowe, portrety, sceny religijne i historyczne. Autorami są wybitni polscy artyści XIX wieku, innymi Jacek Malczewski. Olga Boznańska, Jan Stanisławski, Artur Grottger, Leon Wyczółkowski, Piotr Michałowski, Stanisław Witkiewicz czy Henryk Siemiradzki.
Wiele z tych dzieł przechowywanych w magazynach niemal przez 100 lat nie było pokazywanych publiczności. Teraz, po latach poddane pieczołowitym zabiegom konserwatorskim podobnie jak obraz U źródła zaskakują swoją urodą.
Bolt nagra pasażerów
