"Do końca dnia na świecie powstaną 93 miliony selfie. Zamiast robić kolejne, można pójść w ślady dawnych mistrzów i postawić na autoportret w stylu, w jakim malował sam Rafael Santi. Wirtualna sztaluga zamiast selfie-sticka, techniki dawnych mistrzów – sfumato i glaze – jako odpowiednik filtrów z popularnych aplikacji" - zachęcają organizatorzy konkursu.
Obraz wart ponad 100 mln dolarów przepadł bez wieści, ale stanie się inspiracją dla uczestników konkursu MNK i Glaze. Kierując się prawidłami, jakie stosował tworząc go Rafael Santi, uczestnicy konkursu mają stworzyć autoportret. Pomoże im w tym aplikacja, umożliwiająca naukę warsztatu malarskiego opartego na renesansowej tradycji malarskiej za pomocą tabletu.
Stwórz cyfrowy portret w stylu Rafaela
- Możemy wybrać puste płótno i tworzyć własne dzieło od podstaw lub posiłkować się szkicami największych arcydzieł, nadając im indywidualny charakter, dobierając kolory, mieszając je ze sobą, uwspółcześniając kompozycję - wyjaśnia Robert Latoś, malarz i miłośnik nowych technologii.
Twórcom aplikacji udało się odtworzyć techniki malarskie dawnych mistrzów, które w świecie rzeczywistym wymagają ogromnych nakładów pracy i czasu.
Z pomocą przychodzą również materiały edukacyjne przygotowane przez zespół Well of Art. Stylistyka prac jest dowolna, ale uczestnicy będą pracować nad autoportretami w oparciu o szkic konkursowy, który ułatwi zachowanie układu kompozycyjnego dzieła Rafaela. Aplikacja oferuje również lekcje malowania portretu i autoportretu, malarstwa laserunkowego oraz wykorzystywania techniki sfumato. W ramach współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie w wyznaczonych terminach będzie można bezpłatnie pobrać Glaze.
Zasady konkursu
Jak wyjaśniają organizatorzy, dzieci, młodzież i dorośli startują w czterech kategoriach wiekowych: 7–10, 11–13, 14–18 lat i 19 plus.
Pracom uczestników z całego świata przyjrzy się międzynarodowe jury złożone z ekspertów z dziedzin sztuki, muzealnictwa, kuratorstwa i technologii edukacyjnych. Oceniane będą interpretacja tematu i indywidualny styl autorów, kompozycja, czyli inspiracje układem obrazu Rafaela wzbogacone własnymi pomysłami, a także zastosowana technika malarska, wykorzystująca efekty malarstwa olejnego.
Jurorzy przyznają cztery nagrody główne - po jednej w każdej kategorii wiekowej, a także wskażą dwudziestu finalistów konkursu. Nagrodą główną jest publikacja zwycięskich prac w grudniowym numerze międzynarodowego magazynu o sztuce „Apollo”.
W ramach końcowej prezentacji w Muzeum Książąt Czartoryskich zostanie pokazanych sto prac.
Na autoportrety organizatorzy czekają do 20.10.2025. Więcej informacji można znaleźć na www.wellofart.com/competition
Tajemnica portretu Rafaela
Do polskich zbiorów trafił na początku XIX wieku, za sprawą Adama Jerzego Czartoryskiego, który kupił we Włoszech obrazy Rafaela i Leonarda da Vinci w prezencie dla matki, Izabeli Czartoryskiej, tworzącej właśnie w Puławach pierwsze muzeum.
Po raz ostatni obraz Rafaela Santiego widziano zimą 1945 roku. Wraz z "Damą gronostajem" Leonarda da Vinci i "Pejzażem z miłosiernym samarytaninem" Rembrandta został zrabowany przez Niemców z Muzeum Czartoryskich. W przeciwieństwie jednak do obrazów Leonarda i Rembrandta odnalezionych w wilii Hansa Franka, dzieło Rafaela nie zostało odnalezione do dziś. Z zapisów dotyczących wojennej historii innych zrabowanych dział wynika, że obraz najprawdopodobniej zaginął na Dolnym Śląsku.
"Portret młodzieńca" znajdował się na pierwszym miejscu list strat wojennych, jego poszukiwania rozpoczęto już w 1945 roku. Zajmowali się tym zarówno polscy, jak i amerykańscy, niemieccy oraz szwajcarscy urzędnicy. Bezskutecznie.
Również tożsamość sportretowanego mężczyzny budzi zainteresowanie badaczy. Nie wiadomo, kim był mężczyzna, którego uwiecznił malarz. jedna z teorii głosi, że jest to autoportret artysty.
