Pierwszy powiew chłodu i nocne przymrozki nie robią wrażenia na Jarosławie Nalepce z Pleśnej. Śpi spokojnie, bo w piwnicy ma już zapas węgla na zimę. Jak przewiduje, patrząc na długoterminowe prognozy, w tym sezonie spali o pół tony więcej, niż rok temu.
- Ostatnio zimy praktycznie nie było - wspomina pan Jarosław. - W tym roku kupiłem 3 tony węgla. Mam nadzieję, że to wystarczy aż do wiosny. Mam dwójkę małych dzieci, więc w domu musi być ciepło.
A to ciepło sporo kosztuje. Składy węglowe mają zróżnicowane ceny. Postanowiliśmy ułatwić naszym Czytelnikom zadanie i sprawdziliśmy, gdzie jest najtaniej (dane w ramce u góry).
- U nas węgiel typu "orzech" kosztuje 850 zł za tonę - mówi Ewa Tokarczyk, właścicielka składu węgla w Tarnowie. - Jest to węgiel bardzo dobrej jakości. Od 16 lat zamawiamy go w sprawdzonej kopalni i klienci są z niego bardzo zadowoleni. Cóż lepszy węgiel jest zazwyczaj droższy.
Średnio ogrzanie domu to 2,5 tony, a więc nawet ponad 2 tys. złotych. Nie dziwi zatem, że coraz więcej osób zgłasza się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarnowie, który co roku znaczną część swojego budżetu przeznacza na zakup opału dla najbardziej potrzebujących.
- W tym roku na ten cel przeznaczymy ponad pół miliona złotych - mówi Dorota Krakowska, dyrektor MOPS. - To będzie większa suma niż rok temu i w latach poprzednich. Zauważyliśmy, że z każdym sezonem grzewczym zwiększa się liczba osób, które proszą o opał - dodaje.
W tym roku MOPS zamówił 770 ton węgla. Każda rodzina, w zależności od liczby członków otrzyma do półtorej tony. Wiele wniosków zostało już rozpatrzonych, ale dla tych, którzy jeszcze nie złożyli odpowiednich dokumentów jest przewidziany zapas.
- Jak zwykle zostawiamy część opału na tzw. ostatnią chwilę - dodaje Dorota Krakowska. - Z doświadczenia wiemy, że część potrzebujących zgłasza się o pomoc pod koniec roku, albo wtedy, kiedy skończy się im opał.
Pomoc w postaci węgla należy się tym rodzinom, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 542 zł miesięcznie, lub 456 w przypadku osób samotnych.
Pomoc w postaci opału mogą także otrzymać podopieczni stowarzyszenia "Dajmy dzieciom miłość".
- Rozdajemy po kilkadziesiąt ton węgla rocznie - mówi Stanisław Bańbor, prezes tej organizacji. - Często trafia on do rodzin, w których są dzieci niepełnosprawne. W tym roku jeszcze nie ruszyliśmy z akcją, ale na pewno nie pozostawimy potrzebujących bez pomocy.
Na nieco inne wsparcie mogą liczyć także ci, którzy chcą zrezygnować z tradycyjnej metody ogrzewania domu na rzecz bardziej ekologicznych źródeł energii. W urzędzie miasta można starać się o specjalne dofinansowanie, w przypadku wymiany pieca węglowego na inny. Może ono wynieść, w zależności od pieca, od 700 do 2,5 tys zł.
- Taki program prowadzimy od 2011 roku - mówi Marek Kaczanowski, dyr. Wydziału Ochrony Środowiska tarnowskiego magistratu. - Do tej pory dofinansowaliśmy ponad 100 takich wymian. W kolejnej perspektywie unijnej będziemy mieć większe środki na ten cel. Liczymy, że program będzie bardziej popularny.
Węgiel to wciąż najtańszy sposób na ogrzanie domu.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
