„Chcemy lekarzy, nie misjonarzy”, „Zatrzymamy piekło kobiet”, „Nie urodzisz za mnie, nie decyduj za mnie” - krzyczały wczoraj uczestniczki „czarnego protestu” w Gorlicach. Po raz pierwszy gorliczanki u siebie zdecydowały się dołączyć do ogólnopolskiej manifestacji. Część z nich brała udział w „czarnym proteście” 3 października na Rynku w Nowym Sączu. Wczoraj w liczbie ok. 40 skandowały w centrum miasta. Sądecki Rynek zajęli z kolei uczestnicy innej manifestacji - w obronie życia poczętego.
- Nie możemy akceptować w przestrzeni publicznej, w języku, zachowaniach i działaniach prawnych przemocy wobec kobiet. Prób decydowania za nie, ograniczania ich praw - mówiła w Gorlicach Natalia Hładyk, współorganizatorka „czarnego protestu”.
- Należymy do różnych partii albo nie należymy. Zjednoczył nas wspólny cel: mówimy „nie” pogardzie dla kobiet - przekonywała Karolina Górecka.
Protestującym kobietom przyglądali się mężczyźni, krzycząc w ich stronę: „Jak wam nie wstyd?”.
- Uczestniczki „czarnych protestów” nie mówią wprost, o co walczą. Ukrywają to pod ogólnymi hasłami, że „chcą wyboru”, „bronią swoich praw”. Ja przyszłam tu, by wprost powiedzieć, że jestem przeciwko aborcji - mówiła z kolei „Gazecie Krakowskiej” Anna Kostecka. 22-latka wzięła wczoraj udział w manifestacji w obronie życia. Na sądeckim Rynku przeciwko aborcji protestowało około 60 osób.
- Nie godzimy się na zabijanie bezbronnych dzieci. Stajemy w obronie tych, którzy nie potrafią jeszcze przemówić. Każdy ma bowiem prawo do życia - mówił Kacper Szewczyk, 18-letni organizator manifestacji.
Protest wsparli m.in. przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej. Byli obecni także 3 października, gdy w Nowym Sączu odbywał się „czarny protest”. Wyrażali wówczas swój sprzeciw wobec haseł głoszonych przez uczestniczki.
Po tamtej manifestacji Kacper Szewczyk wniósł też zawiadomienie do prokuratury, uznając, że doszło do sprofanowania chronionego ustawą symbolu Polski Walczącej przez manifestujące kobiety. Rozdawały naklejki ze znakiem Polski Walczącej, do którego domalowane były piersi i warkoczyk. Sprawę wyjaśnia policja.
Wczoraj zgromadzeni, po krótkich przemówieniach w obronie życia, zapalili znicze pod pomnikiem Jana Pawła II i modlili się.