Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W paczkach były nie tylko prezenty, ale wiara i nadzieja na lepsze jutro

Lech Klimek
Lech Klimek
Piętnasta edycja Szlachetnej Paczki była równocześnie piątą odsłoną tej akcji na terenie powiatu gorlickiego. Dla wolontariuszy i 32 rodzin dzień finału był wzruszający i pełen pozytywnej energii.

- To, że ktoś o nas pomyślał, to dla mojej rodziny wielkie wsparcie - opowiada wzruszony Zbigniew Brach. - To uczucie, że nie jesteśmy sami, da nam siłę do zmagania się z chorobą Agnieszki, naładuje nas pozytywną energią - dodaje. Teresa i Zbigniew Brachowie z Szalowej są adresatami tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki. Ta w powiecie została zorganizowana po raz piąty. W sobotę prezenty trafiły do 32 rodzin.

Choroba przykuła Agnieszkę do łóżka

Rodzina Brachów wychowuje dwie wspaniałe córki. Dla wielu tych, którzy nie znają sytuacji rodziny, wszystko wygląda normalnie. Mały skromny domek, po obejściu biegają koty, zza siatki wesoło poszczekuje pies. A jednak właśnie ta rodzina potrzebowała wielkiego wsparcia. Od kilku lat toczy heroiczną walkę o zdrowie starszej córki.

Agnieszka ma 18 lat i od 14. roku życia zmaga się z niezwykle poważną i rzadką chorobą. Cierpi na zapalenie skórno-mięśniowe, które przez ostatnie lata zdewastowało jej zdrowie i unieruchomiło ją w łóżku. Choroba doprowadziła do wielu perforacji jelita, niedrożności przełyku, licznych przetok jelitowych, nasilonej osteoporozy, a nawet złamania kręgosłupa…

Gdy w sobotę przed ich dom przyjechał żółty bus wypakowany niespodziankami, na progu wolontariuszy Szlachetnej Paczki przywitali Zbigniew, głowa rodziny, i Justyna, gimnazjalistka. - Agnieszki nie ma niestety w domu - powiedział pan Zbigniew. - Musiała pojechać z mamą do szpitala w Krakowie na kolejne badania.

Gdy paczki wniesiono do domu, przez chwilę zapanowała cisza. Zarówno gospodarze, jak i wolontariusze ze wzruszenia nie potrafili wydusić z siebie nawet słowa. - Nie spodziewałem się, że tych paczek będzie aż tyle - z niedowierzaniem kręcił głową pan Zbigniew.

Buty dla Justyny i maszyna do szycia dla Teresy

Justyna nie dowierzała, gdy z jednego z pudeł wyciągnęła sportowe buty, o których tak bardzo marzyła. - Gram w siatkówkę w szkole, jestem środkową - opowiada. - W tych butach będę jeszcze lepsza - dodała.

Ubrania, papier do drukarki, środki czystości, materiały sanitarne i medyczne dla Agnieszki. Z jednego z pudeł pan Zbyszek wyciągnął maszynę do szycia. Niby nic wielkiego, ale na jej widok bardzo się ucieszył. - Teresa będzie szczęśliwa - powiedział łamiącym się głosem. - Ja to dla siebie nie chcę nic, ale ta maszyna dla żony to coś wspaniałego. Ma fach w ręku, więc ponaprawia i poszyje nam ubrania - dodał.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska